Zamiast nas pouczać, niech nauczą się historii.

2016-01-04_123100Niemieckie media, wspomagane przez część niemieckich polityków z zamiłowaniem atakują nowy polski rząd za jakoby zamach na demokrację. Duża część niemieckiej Polonii, która wraz ze Związkiem Polaków w Niemczech, Klubem Gazety Polskiej Hamburg-Stadt oraz redakcja polskojęzycznego „Forum Polonijnego” wydawanego w Hamburgu już wysyła zdecydowane listy protestacyjne (przetłumaczone na język niemiecki) do większych niemieckich ośrodków medialnych, oraz do znacznej ilości niemieckich polityków zauważa, że zamiast tracić energię na krytykę wyimaginowanego zagrożenia demokracji w Polsce, lepiej te same ośrodki oraz ci sami ludzie zajęliby się edukacją historyczną w swoim kraju.

„Niemcy zamiast wskazywać na Polskę, jako na kraj, gdzie jakoby łamane są zasady wolności prasy i swobód obywatelskich lepiej niech wykorzystają swoją energię na douczenie swoich historyków w najnowszej historii – zauważyła Anna Halves, wydawca hamburskiego Forum Polonijnego i jednocześnie członek Związku Polaków w Niemczech spod znaku Rodła – Na stronach internetowych znanego i powszechnie uznanego za autorytet Muzeum Historii Niemiec (Deutsches Historisches Museum) pojawiło się obraźliwe dla Polski i Polaków, nieprawdziwe określenie „polski obóz zagłady Sobibór” – powiedziała w rozmowie z „Niezależną” Halves.

Historycy fałszują historię.

Jak informuje hamburskie „Forum Polonijne” Muzeum Historii Niemiec na swoich oficjalnych stronach internetowych zapraszając w dniu 27 stycznia 2016 roku na pokaz filmu opisującego zbrojne powstanie w niemieckim obozie zagłady Sobibór używa skandalicznego i niezgodnego z prawdą sformułowania „polski obóz zagłady Sobibór”.  Z tekstu umieszczonego na portalu muzeum dowiadujemy się m.in, że „14-go października 1943 roku o godzinie 16-ej rozpoczęło się w polskim obozie zagłady Sobibór jedyne biorąc pod uwagę obozy zagłady zakładane przez Nacjonalistów zwycięskie zbrojne powstanie” – (Am 14. Oktober 1943 startete um 16 Uhr im polnischen Vernichtungslager Sobibor der einzige erfolgreiche bewaffnete Aufstand in einem Vernichtungslager der Nationalsozialisten). Skandal jest tym większy, że tego fałszerstwa dokonuje tym razem nie jakiś niemiecki dziennik, czy tygodnik (co się często zdarzało) ale robi to instytucja, która z ramienia i z błogosławieństwem niemieckich władz powinna z urzędu stać na straży prawdy historycznej.

Czyżby mieli rację ci, którzy ostrzegali?

Przypomnijmy, że Niemieckie Muzeum Historyczne zostało założone w 1987 roku, z inicjatywy ówczesnego kanclerza Niemiec, Helmuta Kohla. Po gruntownym remoncie w 2006 roku historyczne zbiory, które po zjednoczeniu kraju pochodziły już z obu państw niemieckich znalazły się w budynku dawnej Zbrojowni przy Alei pod Lipami, gdzie umieszczono tę instytucję. Od początku idea stworzenie Niemieckiego Muzeum Historycznego (NMH) wzbudzała wśród wielu ekspertów międzynarodowych (ale także niemieckich) kontrowersje, bowiem obawiano się, czy nie stanie się ono narzędziem sterowanej przez państwo polityki historycznej. Zacytujmy ówczesne informacje na ten temat agencji prasowej DPA z roku 1987: wielu naukowców obawia się, że zgodnie z propagowanym przez rząd Helmuta Kohla po przejęciu władzy w 1982 roku hasłem duchowo-moralnego zwrotu, placówka Muzeum będzie służyć ożywieniu narodowo-państwowej koncepcji historii, co może prowadzić do pomijania niewygodnych faktów z przeszłości Niemiec. Czyżby mieli oni rację?

Do listu protestacyjnego dołożymy prośbę o rzetelność historyczną.

Wiceprzewodnicząca Związku Polaków w Niemczech spod znaku Rodła – Anna Wawrzyszko, która jest współinicjatorem listu protestacyjnego do niemieckich władz i mediów w którym Polonia i polskie organizacje sprzeciwiają się bezzasadnym oskarżeniom polskich władz o rzeczy nieprawdziwe, które to oskarżenia najprawdopodobniej są wynikiem brakiem odpowiedniej wiedzy i fałszywą interpretacją polskich spraw wewnętrznych. „Czytając o polskim obozie zagłady na stronach NMH – jestem pewna, że postąpimy słusznie gdy do listu protestacyjnego dołożymy nasze pisemne sugestie co do tego, aby niemieccy politycy, oraz tutejsze media zamiast zajmować się pouczaniem innych, wpłynęły na niemieckich historyków, żeby co ostatni podawali tylko prawdziwe fakty historyczne – powiedziała nam Wawrzyszko, przypominając, że obóz z Sobiborze był „nie polskim” ale „niemieckim obozem zagłady”.

Waldemar Maszewski, Hamburg.