Ostatnie wybory landowe w Hamburgu wygrali socjaldemokraci, ale koalicję musieli zawrzeć z partią Zielonych, co od początku budziło wiele wątpliwości. Partia zielonych, jako wyjątkowo ekologiczna zaczęła forsować rozwiązania w mieście, które nie tylko są drogie, ale także mogą okazać się wyjątkowo uciążliwe dla mieszkańców.
Osobiście nie przeszkadza mi walka o ochronę klimatu, chociaż dziesiątki spraw uważam za przedstawione zbyt przesadnie, ale niektóre propozycje hamburskich zielonych są nie do przyjęcia. Od razu zażądali wprowadzenia myta na wszystkie samochody wjeżdżające do centrum miasta, do 2025 roku miasto powinno podwoić ilość foto-radarów, bowiem ten krok ma zmusić kierowców do zamiany samochodów na rowery. Zieloni nie chcą nawet słyszeć o organizowaniu w Hamburgu Olimpiady w 2024 roku oczywiście ze względów ekologicznych. Na razie mająca przewagę w senacie SPD odrzuca te propozycje.
Co z tramwajem?
Nad jedną propozycją zatrzymajmy się dłużej, bowiem Zieloni (wspierani przez wszystkich ekologów) chcą odbudowy w Hamburgu linii tramwajowych. To jest ciekawa propozycja, wspierana także przez 60 proc. mieszkańców, na którą na razie ze względów ekonomicznych nie wyrażają zgody socjaldemokraci. Wybudowanie kilometra sieci kosztowałoby w Hamburgu około dwudziestu milionów euro, a za nowoczesny skład wagonów trzeba by zapłacić nawet do 4 mln euro, a to jest dla miasta zbyt drogo. Dokładne koszty inwestycji w Hamburgu nie są jeszcze znane, ale można przewidzieć, że tylko przygotowanie pierwszego odcinka pochłonęłoby kilkaset milionów euro. SPD odrzuca, więc projekt budowy linii tramwajowych, a w zamian proponuje rozbudowę istniejących linii metra. Zieloni proponują, aby w ramach próby otworzyć chociaż jedną pilotową linię tramwajową i zobaczyć jak zareagują mieszkańcy.
Tramwaj już tędy jeździł.
Tramwaje w Hamburgu – to nic nowego, bowiem w tym hanseatycznym mieście do 1978 roku jeszcze funkcjonował ten środek lokomocji. Jeszcze przed wojną i w latach powojennych linie hamburskie
założone w 1866 roku należały do najstarszej i największej sieci linii tramwajowych w Niemczech. W 1899 roku na ulice miasta wyjechał pierwszy tramwaj elektryczny, natomiast 30-go września 1978 roku wyjechał ostatni. Obecnie nie tylko sentymenty, ale także zatłoczone ulice, a także ekologia powodują, że ponad 60 proc. mieszkańców Hamburga chce powrotu na ulice elektrycznych tramwajów. Ten postulat Zielonych jest popierany przez większość obywateli, ale z kolei jest odrzucany przez lokalne władze z socjaldemokratycznym burmistrzem na czele, którzy twierdzą, że miasto nie wytrzyma obciążeń finansowych związanych z budową linii tramwajowych.
wam