Hamburg słynie w Europie z organizacji i wspierania dziesiątek imprez, które promują wolność i tolerancję w tym także homoseksualizm. Tym razem z dużym rozmachem, przy udziale senatora d.s. transportu Franka Horacha oraz senator d.s. równego traktowania Katharine Fegebank (partia Zielonych), dokonano uroczystego otwarcia pierwszego w Niemczech (być może drugiego po Wiedniu w Europie) tolerancyjnego przejścia dla pieszych, które – jak twierdzą twórcy pomysłu – nie rani uczyć innych i jest wyjątkowo europejskie.
Brzmi jak żart, ale to prawda. Wszyscy doskonale wiedzą jak mają się zachować, gdy podchodzą do przejścia dla pieszych. Gdy widzą symbol stojącego człowieczka na czerwono, to muszą czekać, aż pojawi się zielone światło, czyli wolna droga. Gdy zobaczą zielone światło i na jego tle symbol człowieczka w ruchu, to wiedzą, iż mogą przechodzić przez jezdnię. Tak było, ale dla władz miasta Hamburg (koalicja Zieloni / SPD) takie oznaczenia były niepoprawne, nietolerancyjne i powodowały, że homoseksualiści czuli się źle przechodząc przez jezdnię pod takimi oznakowaniami. Teraz senat miasta chcąc być nowoczesny i bardziej tolerancyjny, postanowił to zmienić.
Homo-Ampeln.
Media już nazwały nowy hamburski projekt Homo-Ampeln. Chodzi o to, że zamiast typowego symbolu nieruchomego człowieczka na lampie czerwonej i człowieczka w ruchu na lampie zielonej, znajdą się tam inne symbole. Mianowicie na kolorze zielonym namalowana zostanie para dwóch męskich osobników trzymających się za ręce z serduszkiem w środku, aby wszyscy wiedzieli, iż chodzi o kochającą się parę homoseksualistów, natomiast na kolorze czerwonych znajdzie się para stojących dziewczyn, trzymających się za ręce także z serduszkiem w środku, aby wszyscy zobaczyli, iż mamy do czynienia z lesbijkami czekającymi na przejście przez jezdnię. Na razie tak wyglądające oznakowanie umieszczono na przejściu dla pieszych w dzielnicy St. Georg na rogu ulic Lange Reihn i Kirchenallee, ale jak zapewnia senator Katharine Fegebank, już wkrótce będzie ich znacznie więcej. Senator transportu Frank Horach podczas uroczystości stwierdził m.in. iż Hamburg jest otwartymi drzwiami świata nie tylko ze względu na duży i znany port, ale także ze względu na to, iż jego mieszkańcy słyną z umiłowania wolności i tolerancji. „To jest nasz hamburski sygnał w kierunku otwartości i większej tolerancji” – dodała senator Fegebank. Obydwoje politycy poinformowali, że do czasu organizacji w mieście słynnej parady Christopher Street Day, będą oddane jeszcze dwa podobne przejścia.
Czy nie ma innych prawdziwych potrzeb?
Homo-Ampeln ma zwolenników, ale także zdecydowanych przeciwników, którzy przypominają, że miasto posiada dużo ważniejsze potrzeby jak „wygłupianie się” z lampami na przejściach dla pieszych. Niestety nie znaleźliśmy żadnej poważnej wypowiedzi, krytykujący fakt powstania Homo-Sygnalizacji jako zjawisko groźne i niebezpieczne dla naszej cywilizacji. Bild Zeitung żartuje, że najlepiej by było gdyby nowe lampy na przejściu dla pieszych w Hamburgu otwierała osobiście piosenkarka z brodą Conchita Wurst. Christoph T. także uznał, że Homo-Ampeln to nierozważny pomysł. „Jeszcze miasto powinno stworzyć przejścia dla grubych, tych z dużymi piersiami lub wielkim nosem” – zażartował.
Niemcy jeżeli krytykują pomysł to jedynie w kategoriach, iż jest głupi i niepotrzebny, jakoś nikt nie zauważa, że tworząc takie idiotyzmy władze miasta wpisują się w obowiązującą od lat w Europie genderową poprawność polityczną. Jak się dowiedzieliśmy podobną akcję zamierzają przeprowadzić socjaldemokratyczne władze Monachium.
Waldemar Maszewski