Niemiecki minister finansów znalazł sposób, aby wszyscy solidarnie płacili na uciekinierów. Wolfgang Schaeuble zaproponował, aby wszystkie kraje unijne, także te oporne wobec Berlina, które są przymuszane do ponoszenia ogromnych kosztów wynikłych z niemieckiej decyzji o otwarciu granicy dla uciekinierów, wprowadziły specjalny podatek od paliw, który byłby później wydawany tylko na uchodźców. Propozycje pana Schaeuble nie wszystkim przypadły do gustu, ale sam fakt takich propozycji sugeruje, że Niemcy szukają sposobu aby zmusić wszystkich niepokornych do płacenia.
Schaeuble, który piastuje urząd federalnego ministra finansów proponuje, aby wszystkie kraje unijne wprowadziły specjalny podatek paliwowy przeznaczony na pokrycie kosztów przyjęcia uchodźców w Unii Europejskiej. Jednym słowem wszyscy europejscy kierowcy, oczywiście także polscy byliby zmuszeni płacić na uchodźców, nawet, gdy będą temu przeciwni. Eksperci nie mają wątpliwości, że tego typu propozycje są próbą wymuszenia na innych krajach odpowiednich sum, które pokryłyby wysokie koszty przyjmowania uchodźców. Co prawda sam Schaeuble nie potwierdził faktu, że jego plan polega na zmuszeniu opornych do płacenia na uchodźców, ale przyznał w rozmowie z dziennikiem „Sueddeutsche Zeitung”, że takie propozycje złożył. „Dlaczego nie możemy rozmawiać o takim rozwiązaniu w sytuacji, kiedy wydatki unijne na ten cel nie pokrywają koniecznych potrzeb” – stwierdził niemiecki minister finansów i dodał – musimy także chronić układ z Schengen, więc nie można ograniczać metod ściągania środków na te problemy. Niemiecki polityk wydaje się być pomimo dochodzących z wewnątrz chadeckiej partii sprzeciwów takim propozycjom, zdesperowany, bowiem stwierdził ostrzegawczo, że „Jeżeli jakieś unijne kraje (czytaj np. Polska) nie będą gotowe płacić, to ja jestem i tak zdecydowany działać (…) Będę szukać jakieś koalicji z tymi, którzy to poprą”. Nie ulega wątpliwości, że jest wyjątkowo prowokacyjna propozycja, która ma za zadanie zmusić opornych do uległości i zaakceptowania niemieckiego punktu widzenia.
Sprytne rozwiązanie.
Schaeuble, który jest także członkiem prezydium CDU chce, aby z każdego litra kierowcy unijni płacili na uchodźców, co oznaczałoby, iż nawet gdyby Polska nie zgodziła się na liczby uchodźców narzucane nam przez Berlin, to i tak poprzez podatek paliwowy musielibyśmy na nich płacić. Na razie nie podano kwoty podatku, jaka miałaby zostać nałożona na unijnych kierowców do każdego litra, jednaj jedno jest pewne, że takie rozwiązanie spowodowałoby znacznie podrożenie paliwa w całej Unii Europejskiej. A więc propozycja idzie w kierunku: Wszyscy kierowcy (także polscy) chcecie, czy nie ale płaćcie na uchodźców.
Minister finansów chętnie podzieli się kosztami.
Niemcy nie chcą ponosić wszystkich kosztów, które są olbrzymie i to zarówno finansowe, jak i społeczne. Część krajów poprzez odmowę przyjmowania u siebie wielkiej masy islamskich uciekinierów, co jest zrozumiałe wobec tego, co wydarzyło się i dzieje do dzisiaj m.in. w Niemczech, na razie osunęła od siebie katastrofę społeczno-obyczajową, ale Berlin próbuje jakby za karę – zmusić te kraje do podzielenia się kosztami finansowymi. Berlin widocznie uznał, że nie będzie samodzielnie ponosił kosztów decyzji o otwartych drzwiach dla wszystkich uchodźców, chociaż to była ich suwerenna decyzja. Warto przypomnieć, że jeszcze kilka dni temu tan sam minister finansów zapewniał, że „Niemcy będą musiały pilnie zarezerwować fundusze na sfinansowanie dodatkowych usług związanych z przyjęciem i integracją uchodźców” co oznaczało, że ich wypracowana nadwyżka budżetowa zostanie przekazana na sfinansowanie uchodźców. Być może po dokładniejszych obliczeniach okazało się to zbyt drogie?
Waldemar Maszewski, Hamburg.