Według światowych organizacji ekologicznych oraz badań naukowych w morzach i oceanach w 2050 roku śmieci będzie więcej niż ryb. Co roku szacunkowo do mórz i oceanów trafia około 7 ton plastikowego śmiecia, który się nie rozkłada. Oznacza to, iż już wkrótce na całym świecie zlikwidowana zostanie fauna i flora morska, co w konsekwencji zagrozi człowiekowi. Śmieci mamy także w Bałtyku.
Ekolodzy wszystkich państw biją na alarm, – jeżeli się nie opamiętamy, to całkowicie i nieodwracalnie zniszczymy to, co dla nas najcenniejsze, czyli życie w morzach i oceanach. Regularnie w wodach lądują śmiecie wyprodukowane przez człowieka, ale najgorszy jest plastik, który także tam wrzucamy, chociaż nie rozkłada się przez wieki trując środowisko. Każdy, kto choć raz był ostatnio nad polskim Bałtykiem, doskonale wie, że jest to (szczególnie w strefie przybrzeżnej) prawie całkowicie martwe morze, gdzie nie ma ani roślin, ani ryb, a pojawienie się jakiejś zabłąkanej foki wzbudza sensację na cały region. Jest to bardzo smutne, ale do takiej degradacji ekologicznej doprowadziliśmy sami, poprzez wieloletnie trucie i zanieczyszczanie całego środowiska.
Być może już jest za późno, ale ciągle jeszcze organizacje ekologiczne próbują propagować dziesiątki działań, które mają pomóc w oczyszczaniu naszego najbliższego otoczenia. Tak dzieje się też w Polsce, gdzie na przykład fundacja PlasticsEurope Polska przygotowuje kolejną wyprawę kajakową na rzecz czystości polskich rzek, jezior i Bałtyku. „Tym razem – jak informuje jeden z organizatorów Dominik Dobrowolski – wyprawa, która dotrze do Gdańska zostanie zadedykowana jednemu z najpiękniejszych, najciekawszych i najbogatszych w atrakcje szlaków wodnych w Polsce, czyli Pętli Toruńskiej. Inną inicjatywą jest powszechna zbiórka pieniędzy na SeaVax, statek zasilany energią słoneczną, który w ciągu roku może wessać z mórz i oceanów aż 22 tysiące ton tworzyw sztucznych. Wystarczyłoby kilka takich statków, aby w 10 lat usunąć np. z Pacyfiku całą istniejącą dzisiaj olbrzymią plamę śmieci. Powstał już pierwszy model SeaVax, ale zbudowanie pełnowymiarowej jednostki, która rozpocznie wielkie odkurzanie Pacyfiku i innych wód, wymaga funduszy. Po morzach pływa już jednostka o nazwie „OCEAN PHOENIX 360”. Jest to gigantyczna fabryka/statek służąca do likwidacji milionów ton odpadów.
Powstają nowe ekologiczne społeczności.
Jedną z nich jest Avaaz – ogólnoświatowa organizacja obywatelska założona w styczniu 2007, skupiająca aktywistów działających w zakresie globalnych zmian klimatycznych, praw człowieka, praw zwierząt, korupcji, nędzy i wojen. Misją organizacji jest “zlikwidować lukę między światem, w jakim żyjemy a światem jakiego pragnie większość ludzi”. Avaaz prowadzi kampanię, aby poszczególne rządy zaczęły wspierać wszystkie projekty, które ograniczą ilość odpadów wyrzucanych do oceanów w krajach produkujących najwięcej śmieci. Inną propozycją jest organizacja obywatelskich akcji sprzątania plaż i wybrzeży, aby śmieci nie wypływały do mórz i oceanów. Aby to osiągnąć należy – ich zdaniem – naciskać na władze krajowe i lokalne, aby wprowadziły ograniczenia lub zakazy stosowania tworzyw sztucznych – jak w San Francisco, gdzie niedawno zakazano sprzedaży wody w plastikowych butelkach.
Czy to nas uratuje? Nie wiadomo, ale na pewno pozwoli dłużej żyć.