Kolejna pomyłka, czy raczej celowa robota?

ofiaryGL11Niedawno informowaliśmy o skandalicznych sformułowaniach o „polskich obozach zagłady” w niemieckiej prasie oraz używanych tego typu określeń w niektórych państwowych placówkach muzealnych (art. zamieszczamy niżej), a już następnego dnia kolejne niemieckojęzyczne media powtarzają te same oszczerstwo wobec Polski i Polaków. W międzyczasie nasza interwencja spowodowała, że władze muzeum poprawiły wpis, usuwając przy nazwie obozu przymiotnik „polski”.

Tym razem piórem austriackiego literata Michaela Cerha w artykule zatytułowanym „Tanzcafe Treblinka” o „polskim obozie zagłady” w Treblince napisał austriacki dziennik „Der Standard”.polski oboz 28.01

(http://derstandard.at/2000051635396/Tanzcafe-Treblinka-Vom-Verweigerungsgedaechtnis).

W tym samym czasie próby zafałszowania historii, pisząc o „polskich obozach zagłady” podjął się niemiecki portal informacyjny Newsmax.polski oboz 28.01 ..2 Ten ostatni opisując program „T4” realizowany w III Rzeszy Niemieckiej w latach 1939–1944 polegający na fizycznej „eliminacji życia niewartego życia” (niem. „Vernichtung von lebensunwertem Leben”) uznał, że niemieckie obozy w Treblince, Sobiborze, Bełżcu i Auschwitz były „polskimi obozami zagłady”.  (Die Leiter der deutschen Aktion T4 Euthanasie-Mordanstalten wurden ab 1941 in den polnischen Vernichtungslagern wie Sobibor, Treblinka, Belzec und Auschwitz verantwortlich tätig).

Warto interweniować.

Opisanie przez portal „Niezależna“ sprawy używania przez Niemieckie Muzeum Historyczne (Deutsches Historisches Museum) obraźliwego dla Polski i Polaków sformułowania „polski obóz zagłady” w stosunku do niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze okazało się wyjątkowo skuteczne, bowiem kilka godzin po naszej publikacji ze stron muzeum zniknęła nazwa „polski obóz zagłady Sobibór”polski oboz 2 (2), która została zastąpiona przez określenie „Obóz zagłady Sobibór”. DHM juz bez polski obozNa pewno jest to duży postęp w zwalczaniu historycznych fałszerstw w niemieckich mediach oraz niemieckich instytucjach, ale pragniemy szczególnie takiej instytucji, jaką jest muzeum przypomnieć, że prawidłowa nazwa brzmi: NIEMIECKI OBÓZ ZAGŁADY w Sobiborze”.

- Warto bez przerwy pisać i nagłaśniać jakiekolwiek próby fałszowania przez Niemcy współczesnej historii – powiedziała w rozmowie z „Forum Polonijnym” Anna Halves z hamburskiego oddziału Gazety Polskiej Hamburg-Stadt. – Trzeba wspierać wszelkie akcje, których zadaniem jest ochrona dobrego imienia Polski i polskiego narodu. Dlatego całym sercem jestestwem za ciągłym przypominaniem, że obozy po pierwsze nie były Polskie, a po drugie nie były jakieś tam nazistowskie, czy hitlerowskie lecz były obozami niemieckimi – dodała Halves.germandeathcamps5

To były niemieckie obozy.

Członkini Klubu GP ma rację, bowiem niemieckie media nawet gdy uda im się ominąć bezpośrednie oskarżenia Polaków o budowanie podczas wojny obozów śmierci, koncentracyjnych lub zagłady, to i tak poprzez tworzenie nowych zbitek słownych w postaci „nazistowski obóz zagłady”, „hitlerowski obóz zagłady”,  „NS- obóz zagłady” lub bardziej dosadnie pisząc „Obóz zagłady w polskim Auschwitz” czy też „KZ-Lager (Polen)” zdecydowanie sugerują czytelnikowi, że to nie było niemieckie dzieło, więc mogło być np. Polskie.oboz a polsce

Historyczny skandal.

W tym samym dniu, gdy cały świat obchodzi Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, Niemieckie Muzeum Historyczne (Deutsches Historisches Museum) zaprasza na pokaz filmu Claude Lanzmanna, który – jak czytamy na oficjalnych stronach internetowych tego muzeum – opisuje bohaterskie powstanie więźniów w październiku 1943 roku w „POLSKIM OBOZIE ZAGŁADY” w Sobiborze. Dzień wcześniej lokalny dziennik „Rhein Zeitung” także przy okazji obchodów „Dnia Ofiar Holokaustu” pisze o zdjęciach wykonanych przez Wilhelma Brasse w Auschwitz, które są dowodem na zbrodnie dokonywane w „POLKIM OBOZIE KONCENTRACYJNYM”.

Portal „Niezależna” po raz kolejny wykrył proceder obrażania narodu polskiego przez niemieckie media, ale także przez oficjalne niemieckie instytucje.

Dnia 27-go stycznia 1945 roku wyzwolono niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau i od 2005 roku zgodnie z rezolucją ONZ w tym dniu jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Od lat szczególnie uroczyście (żeby nie powiedzieć bombastycznie) dzień ten jest obchodzony przez niemieckie władze. Podobnie było również w tym roku, gdzie podczas uroczystego posiedzenia Bundestagu potomkowie ofiar holokaustu wygłosili w izbie niższej parlamentu płomienne przemówienia. Podobne uroczystości odbywały się w całych Niemczech, bowiem rząd federalny, władze lokalne, ale także niemieckie społeczeństwo (przynajmniej Oficjalnie) pragną za wszelką cenę pokazać się światu, jako naród odpowiedzialny, który pamięta o holokauście.

Specjalny prezent dla Polski i Polaków.

W tym jakże ważnym dla światowej opinii publicznej dniu niemieckie media, oraz (co dużo gorsze) Niemieckie Muzeum Historyczne (Deutsches Historisches Museum – DHM) zrobiły nam prezent w postaci sugestii, że niemieckie obozy zagłady w Sobiborze oraz w Auschwitz były „polskie”. Na swoich oficjalnych stronach DHM w związku z Międzynarodowym Dniem Pamięci o Ofiarach Holokaustu zaprasza do prowadzonego przez muzeum kina „Zeughauskino” w dniu 27. stycznia 2017 roku na film Claude Lanzmanna zatytułowany „Sobibór, 14 październik 1943, godzina 16”. W opisie filmu na stronach Niemieckiego Muzeum Historycznego czytamy, że dotyczy on powstania więźniów w „polskim obozie zagłady” Sobibór i było to jedyne powstanie w nazistowskich obozach zakończone sukcesem. (org. wersja niemiecka: Am 14. Oktober 1943 startete um 16 Uhr im polnischen Vernichtungslager Sobibor der einzige erfolgreiche bewaffnete Aufstand in einem Vernichtungslager der Nationalsozialisten).Z opisu muzeum jasno wynika, że obóz zagłady w Sobiborze nie był (zgodnie z prawdą) niemiecki, lecz polski.historisches_museum_025_gaja_mob

Niemieckie Muzeum Historyczne (Deutsches Historisches Museum – DHM) powstało w 1987 roku z inicjatywy ówczesnego kanclerza Helmuta Kohla oraz burmistrza Berlina Eberharda Diepgena z okazji 750. rocznicy założenia Berlina. Umiejscowione jest w Zeughaus, najstarszym budynku alei Unter den Linden w centralnej dzielnicy Berlina. Muzeum jest finansowane ze środków federalnych przez rządowy Urząd Pełnomocnika ds. kultury i mediów.

Media jak zwykle na stanowisku.

Oczywiście nie mogło w „Dniu Pamięci Ofiar Holokaustu” zabraknąć także specyficznego prezentu dla Polski i wszystkich Polaków ze strony niemieckich mediów. polski o9boz (1)Tym razem lokalny dziennik „Rhein Zeitung” uznał, że niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau jest jednak polski. W tekście umieszczonym na łamach tej gazety w dniu 26. stycznia 2017 roku, dotyczącym zdjęć zrobionych w Auschwitz przez Wilhelma Brasse, napisano, że zdjęcia pokazują okropności, jakich dopuszczali się naziści w „polskim obozie koncentracyjnym”.(org. wersja niemiecka: das Bildmaterial und damit Zeugnisse vom Nazi-Schrecken zu bewahren und welche unfassbar grausamen Erlebnisse er in dem polnischen Konzentrationslager durchlitt).

Skandal to za mało, to jawna prowokacja

Hambura w Hamburgu 3

Adwokat Stefan Hambura

W rozmowie z „Forum Polonijnym” berliński prawnik Stefan Hambura stwierdził, że ciągle pojawiające się w Niemczech fałszywe określenia o „polskich obozach zagłady lub koncentracyjnych” pokazuje jak ważna jest polityka historyczna i jak ważne są decyzje rządu Pani Beaty Szydło, aby o nią skutecznie walczyć.

Tylko zdecydowane działania polskiego rządu mogą spowodować, iż znikną obraźliwe dla Polski i Polaków fałszywe sformułowania o polskich obozach. Teraz widzimy, że wyrok przeciwko niemieckiej telewizji ZDF uzyskany przez polskiego więźnia niemieckiego obozu Auschwitz, Pana Tenderę, jak najbardziej powinien zostać wykonany, bowiem pojawiające się określenia o polskich obozach wcale nie są pojedynczymi przypadkami, lecz nawet teraz tyle lat po wojnie takie sformułowania się pojawiają – powiedział nam Hambura – Mam nadzieję, że polscy dyplomaci w takim dniu jak dzisiaj, ale także w każdym innym będą pilnie monitorować tego typu sprawy. Ponadto chciałbym w tym miejscu podziękować korespondentowi Gazety Polskiej Codziennie, oraz portalu Niezależna panu Waldemarowi Maszewskiemu za to, iż jako jeden z nielicznych od wielu lat nie tylko śledzi i opisuje pojawiające się w niemieckiej prasie fałszywe określenia o „polskich obozach koncentracyjnych lub zagłady, ale także prowadzi szerokie archiwum tego typu spraw – dodał w rozmowie z nami adwokat.

Pokazaliśmy znalezione sformułowania o „polskich obozach koncentracyjnych i zagłady” przedstawicielom niemieckiej Polonii. Wszyscy nie kryli wielkiego oburzenia. – Pisanie o „polskich obozach śmierci” i to jeszcze w takim dniu jak dzisiaj, to nie może być przypadek. Przecież wszyscy wiemy jak właśnie Niemcy, wszystkie tutejsze media i obywatele są szczególnie wyczuleni na takie słowa jak: holokaust, obóz koncentracyjny lub zagłady, czy ludobójstwo, oni doskonale wiedzą, że obozy były nie polskie, lecz niemieckie, ale jednocześnie nie chcą o tym ciągle przypominać, więc co jakiś czas puszczają w obieg sfałszowaną wersję o „polskich obozach” mając nadzieję, że tym sposobem coś się od nich odklei i przyczepi do kogoś innego, a konkretnie do Polski – powiedział w rozmowie z Forum Polonijnym Witold Wojtkiewicz z Hamburga.

ww