Rosyjski szantaż gazowy i niemiecka naiwność.

Polscy oraz zagraniczni eksperci od lat ostrzegali, że Rosja wykorzysta gazociąg “Nord Stream2″ jako groźną broń polityczną wobec Europy. Jednak zarówno kanclerz Angela Merkel, jak i zdecydowana większość niemieckich polityków oraz przedstawicieli niemieckiego biznesu albo z rozmysłem albo z głupoty wydawała się nie rozumieć tego zagrożenia. Nie musieliśmy długo czekać tuż przed nadchodzącą zimą Władimir Putin pokazał pazury.

2021-11-04_092650

Ceny paliw na jednej ze stacji z dnia 04.11.2021

Tuż przed rozpoczęciem tegorocznej zimy “stara Unia” na czele z Niemcami przeciera oczy ze zdumienia obserwując, jak rosyjski prezydent przy pomocy państwowego “Gazpromu”, manipuluje rynkiem gazowym doprowadza do niebotycznego wzrostu cen gazu oraz energii elektrycznej. Od początku października w Europie Zachodniej mamy do czynienia z kilkusetprocentowym wzrostem cen gazu na giełdach europejskich. Kryzys zbliża się wielkimi krokami. Wysokie ceny są wynikiem świadomego działania rosyjskiego energetycznego monopolisty oraz rosyjskiego rządu. Władimir Putin wydał polecenie, aby ograniczyć tranzyt gazu do Unii Europejskiej. Berlin dopiero teraz lekko przejrzał na oczy i zauważył problem, chociaż tutejsi politycy unikają słowa “szantaż energetyczny”. Jednak media są bardziej odważne i wprost piszą o błędnej polityce energetycznej rządu federalnego i kanclerz Angeli Merkel, która to polityka w tej dziedzinie całkowicie uzależniła Niemcy od Rosji.

Teraz jest już za późno.

Od lat liczni eksperci (głośno robili to także eksperci z Polski) twierdzą, że budowa dwóch dodatkowych nitek gazociągu “Nord Stream2″ jedynie ułatwi Putinowi stosowanie politycznego szantażu. W ostatnich dniach dziennik “Bild Zeitung” przypomniał, że wielu ekspertów ostrzegało, że “Nord Stream2″ będzie skuteczną polityczną bronią w rękach Kremla. Gazeta przypomina Angeli Merkel, że wielokrotnie była ostrzegana, iż gazociąg da Putinowi poprzez szantaż, możliwość bezpośredniego wpływu na niemiecką i europejską politykę. Ostatnie tygodnie pokazały, że wszystkie te ostrzeżenia były jak najbardziej zasadne. Zdaniem specjalisty ds. polityki wschodniej z Centrum Historii Współczesnej w Poczdamie – Jana Behrendtsa obecny kryzys energetyczny w Niemczech to wynik różnych błędnych decyzji podejmowanych przez kanclerz Angeli Merkel. “Mam na uwadze błędne decyzje w sprawach polityki energetycznej oraz nieudaną jej politykę wobec Rosji” – powiedział Behrends. Także ekspertka ds. polityki międzynarodowej Renata Alt ostro atakuje politykę energetyczną w wykonaniu ustępującej w tym roku kanclerz. “Obecna eksplozja cen gazu w Europie i w Niemczech to nie tylko błędne decyzje rządu federalnego, to także osobiste błędy kanclerz Angeli Merkel, która wielokrotnie wykazywała się naiwnością w relacjach z rosyjskim prezydentem” – powiedziała Alt gazecie “Bild Zeitung”. Jej zdaniem wspólna budowa rosyjsko-niemieckiego gazociągu nie przyniosła Niemcom żadnych korzyści, a projekt ten nadwyrężył i naraził na szwank niemieckie relacje w kilkoma partnerami z Unii Europejskiej. “Tego się nie da logicznie wytłumaczyć, a przesadne dążenie do zbliżenia z Rosją pomimo zagrożeń, nie można niczym usprawiedliwić” – dodała niemiecka ekspertka.

Wszyscy byli za ….

Od lat wszyscy niemieccy politycy wykazywali się wyjątkową krótkowzrocznością, bowiem pomimo ostrzeżeń zawsze opowiadali się za dokończeniem budowy gazociągu “Nord Stream2″ i za bliskimi relacjami z Rosją. Jedynie politycy partii Zielonych w tej materii reprezentowali odmienne stanowisko. Jeszcze kilka miesięcy temu  prezydent Niemiec Frank Walter Steinmeier, w jednym z wywiadów stwierdził, że gazociąg należy dokończyć. Jego zdaniem “Nord Stream 2″ jest symbolem utrzymania dialogu z Rosją i swoistą rekompensatą dla tego kraju za straty poniesiono podczas wojny. Prezydent Steinmeier powiedział, że relacje energetyczne są ostatnim mostem łączącym Rosję i Europę. Jego zdaniem nie należy burzyć tego mostu. Frank Walter Steinmeier powiedział, że dla Niemców projekt “Nord Stream 2″ ma wymiar symboliczny. Jego zdaniem gazociąg powinien być postrzegany jako rekompensata rosyjskich wojennych strat. Stanowisko to spotkało się jedynie z lekką krytyką. Warto przypomnieć, że Walter Steinmeier, który jest bliskim przyjacielem byłego kanclerza Gerharda Schroedera – obecnie pracującego dla rosyjskiego Gazpromu – zawsze był zwolennikiem bliskiej współpracy z Rosją. Magazyn “Cicero” napisał, że Steinmeier wyraźnie pokazał, że ciągle znajduje się w retoryce Gerharda Schroedera i zupełnie stracił wyczucie polityczne. Gazeta przypomina, że “Nord Stream 2″ nie jest europejskim projektem pokojowym, lecz kontrowersyjnym projektem niemiecko-rosyjskim. Dziennik “Die Welt” ujawnił nieznane do tej pory opinii publicznej dokumenty, z których wynika, że najważniejsi niemieccy politycy, w tym Angela Merkel i przedstawiciele dyplomacji i resortów gospodarczych, wielokrotnie spotykali się z przedstawicielami rosyjskiego Gazpromu. Celem tych rozmów było przeforsowanie budowy gazociągu Nord Stream 2.

W tym przypadku ekologia się nie liczy …

Niemieccy i międzynarodowi ekolodzy przegrali batalię o wstrzymanie budowy “Nord Stream2″. Zdaniem ekspertów przed eksploatacją gazociąg musi zostać oczyszczony chemicznie. Będzie on przepłukany aldehydem, który następnie zostanie po prostu wpuszczony do Bałtyku. Koncern użyje do tego celu preparatu zwalczającego bakterie i drobnoustroje – o nazwie aldehyd glutarowy. Preparat ten w wodzie jest bardzo toksyczny i zabójczy zarówno dla fauny jak i flory. Z raportów organizacji WWF wynika, że podczas budowy gazociągu do wody dostało się oprócz aldehydu także około 53.000 ton azotu i 12.000 ton fosforu. Jednak raport o ewentualnych zagrożeniach milczy w tej sprawie.

Polska od początku była przeciwna.

Przypomnijmy, że leżące na dnie Bałtyku na odcinku skrzyżowania z północną drogą podejściową do portów Świnoujście-Szczecin dwie rury gazociągu “Nord Stream 1″ skutecznie utrudniają wpływanie do portów. Już teraz mogą tamtędy wpływać jedynie statki o zanurzeniu do 13 metrów. “Nord Stream1″ zmniejszył obszar użytkowy głębokości wody dla żeglugi, co doprowadziło do ograniczeń dla statków o większym zanurzeniu.Teraz pod naszym nosem będziemy mieli nie dwie lecz cztery niemiecko-rosyjskie rury wypełnione rosyjskim gazem.

 

(art. ukazał się w “Samym Życiu”) Waldemar Maszewski