O krok od tragedii! Władze w Berlinie wymuszają na UE samobójczą politykę migracyjną

Za pomoc, której Polska udzieliła ukraińskim uchodźcom Unia Europejska przekazała zaledwie 45 euro na jednego uchodźcę. Tymczasem, jeżeli Niemcy via UE narzucą pakt migracyjny, za jednego nieprzyjętego imigranta każdy kraj zapłaci 20 tys. euro. Owa dysproporcja nie jest przypadkowa. Jej celem jest demontaż tożsamości społeczeństw i stworzenie nowego, “otwartego” społeczeństwa, zdeformowanego i wyzutego z wszelkich wartości.

Wprawdzie polityka “Herzlich Willkommen” skończyła się jawną kompromitacją Niemiec, to władze w Berlinie nie tylko że z niej nie rezygnują, ale – o zgrozo! – usiłują narzucić ją wszystkim krajom Unii Europejskiej w imię źle rozumianej solidarności. I tak Niemcy zamierzają zaprosić kolejne rzesze migrantów, a czeka ich w Afryce kilka milionów, aby rozlokować ich w całej Europie, niezależnie od sprzeciwu części państw. Celem jest stworzenie nowego, zunifikowanego społeczeństwa ogólnoeuropejskiego, w którym migranci z Afryki mieliby pełnić dwojaką rolę. Z jednej strony rozmyć tożsamość poszczególnych narodów, z drugiej zaś uwikłać społeczeństwa w walkę o własny byt, co sprawi, że nie będą patrzyły na ręce władzy, również tej ponadnarodowej. Jednocześnie w koncepcji inżynierów społecznych islam ma rozprawić się z katolicyzmem, którego nie był w stanie wyrugować ateizm.

Faktem jest, że migracje były są i będą, ale jeżeli już ma do nich dochodzić to po pierwsze nie pod przymusem, a po drugie w sposób cywilizowany. Migranci powinni się asymilować. Mają uczyć się języka i historii państwa, w którym znaleźli schronienie, aby mieli poczucie, że tu mają swój dom (na wzór I Rzeczpospolitej, która była państwem spotkania wielu kultur i ich pokojowej koegzystencji). Oznacza to, że ktoś, kto przebywa w Polsce, ma dbać o interesy polskie, a nie tworzyć strefę no-go, w której panuje nie prawo Rzeczpospolitej, tylko prawo szariatu. Niemiecka koncepcja jest jednak inna i co ciekawe, rządowi w Berlinie wcale nie przeszkadza fakt rosnącej przestępczości związanej z działalnością na ich terenie agresywnych imigrantów. Napady, brutalne gwałty, ataki terrorystyczne – to wszystko stało się udziałem Niemiec i Francji w konsekwencji prowadzonej przez te kraje polityki otwartych drzwi.

Służby odnotowały w 2022 roku ponad milion imigrantów nielegalnie przebywających na terenie UE, co w porównaniu z rokiem 2021 oznacza wzrost o 59 proc. Nielegalnych imigrantów ukrytych w strefach no-go może być jednak zdecydowanie więcej, dlatego że służby nie mają pełnej kontroli nad sytuacją w tych swoistych enklawach. Dantejskie sceny z ulic Paryża i Brukseli czy odnotowany w Niemczech i Francji gwałtowny wzrost przestępczości to zaledwie przedsmak tego, co czeka Europę, jeżeli hordy muzułmańskich barbarzyńców przedostaną się w jej granice. Jak lewicowa Europa jest na to przygotowana, najlepiej obrazują reakcje na zamachy terrorystyczne w takich państwach, jak Francja: zamiast zdecydowanych działań mieliśmy do czynienia z malowaniem kredą po chodniku, czy tatuowaniem na ciele wizerunku pszczoły (Wielka Brytania). Nie mniej absurdalne było szkolenie kobiet przez lewicowych działaczy, aby z pomocą specjalnego tańca zniechęcały gwałcicieli do popełnienia gwałtu. Jednocześnie inni lewicowi aktywiści zachwalali napływ  migrantów jako “ubogacenie kulturowe Europy”.

Rozsądne stanowisko Polski

“Nasze stanowisko w sprawie migracji pozostaje nieugięte; skuteczna obrona granic zewnętrznych UE i polityka migracyjna muszą uwzględniać interes i potrzeby każdego państwa, a także zdanie społeczeństwa” – mówił premier Polski Mateusz Morawiecki po zakończeniu szczytu UE ws. paktu migracyjnego, wskazując jednocześnie na całe spektrum problemów, z którymi borykają się kraje Zachodu w związku z niekontrolowaną migracją. Wyartykułował przy tym potrzebę odwołania się do głosu opinii publicznej w tej sprawie. Z jakiej racji bowiem Niemcy mają narzucać swoją chorą politykę wszystkim krajom europejskim, zmuszając je do ponoszenia odpowiedzialności za decyzje podejmowane w Berlinie? Litera traktatów jest tutaj jasna – każdy kraj ma prawo do podjęcia suwerennej decyzji w tej sprawie.

Przeciwne przymusowi relokacji są również Węgry. Nic w tym zresztą dziwnego, skoro doświadczyły “ubogacenia kulturowego” ze strony muzułmańskich nachodźców.

Polityka rozbijania społeczeństw od wewnątrz

W tym lewicowym szaleństwie migracyjnym jest pewna szatańska logika – demontaż społeczeństw w celu stworzenia na ich ruinach łatwo sterowalnego i zdegenerowanego konstruktu, wyzutego z korzeni, pozbawionego tożsamości i sumienia, bezwładnej masy, ślepo wykonującej polecenia. Islam ma zwalczyć chrześcijaństwo, po czym stępić swoje ostrze, aby poddać się inżynierii społecznej i zlać w jedno z bezwyznaniowym, materialistycznym i neomarksistowskim nowym europejskim społeczeństwem. Problem jednak w tym, że muzułmanie wcale nie chcą się asymilować, migrację do Europy traktując jak jej podbój, natomiast wypłacane im zasiłki socjalne – jako podatek od niewiernych (dżizja). Takie doświadczenia stały się udziałem Niemiec, podobnie zresztą jak i Szwecji, ale władze w Berlinie wniosków nie wyciągnęły.

W trwającej neomarksistowskiej rewolucji kulturowej migranci mają stanowić zatem jedynie narzędzie społecznego demontażu przeprowadzanego w imię neomarksistowskiej utopii świata nakreślonego wizją Aldousa Huxleya, czy Herberta Marcuse. Lewicowi aktywiści i inżynierowie społeczni mylą się jednak, jeżeli sądzą, że zapanują nad islamem. Jego wyznawcy to ludność stosunkowo hermetyczna i niezwykle trudno się asymilująca, silnie związana ze swoją wiarą i prześladująca innowierców, niezależnie od tego czy są chrześcijanami, czy też wyznawcami szkoły Nowej Lewicy. Osadzanie islamistów zatem musi prowadzić do anarchii, bądź powstania na terenie UE kalifatów.

W interesie Rosji

Forsowane przez Niemcy masowe przyjmowanie migrantów z Afryki i krajów muzułmańskich niewątpliwie wpłynie na osłabienie Europy: tak państw członkowskich, jak i samej Unii Europejskiej. Targana wewnętrznymi napięciami, narażona na liczne i silne czynniki odśrodkowe Europa stanie się łatwym łupem dla każdego potencjalnego agresora, z putinowską Rosją włącznie. Na Kremlu państwa Unii Europejskiej są postrzegane jako teren przyszłej ekspansji, z czego unijni politycy wydają się nie do końca zdawać sobie sprawę. Jeżeli w porę się nie opamiętają i nie powstrzymają niemieckich planów, Europę czekają poważne turbulencje, na które jak widać nie jest gotowa.

Anna Wiejak.

Lampedusa – Ansturm auf Europa

Die Bilder gingen um die Welt – und sie machen Angst. 10.000 Migranten, die innerhalb von wenigen Tagen mit Booten über das Mittelmeer nach Lampedusa übergesetzt sind. Die überwiegende Mehrheit: Junge afrikanische Männer. NIUS-Reporter Jan A. Karon war während dieser Tage auf Lampedusa und hat den Ansturm auf Europa dokumentiert. Das Chaos und die Überforderung, die Verzweiflung und die Hoffnung. Im NIUS Original kommen die Einwohner von Lampedusa zu Wort, die sich im Stich gelassen fühlen. Und die jungen Männer, die von einer Zukunft in Deutschland träumen. Es ist ein Film über das europäische Scheitern in der Asyl-Frage.

Zdjęcia ze strony www.nius.de

2023-09-24_133806

Włoski Czerwony Krzyż, który prowadzi stały ośrodek recepcyjny, tzw. hotspot, na Lampedusie ogłosił, że sytuacja jest tragiczna. Obecnie to już zalew migrantów na włoską wyspę Lampedusa. Sytuacja jest bardzo napięta, brakuje podstawowych warunków do życia.

2023-09-24_133710

Uwagi: Waldemar Maszewski

Publikacja dzięki:

Magazyn Optyka Schumana (Schuman Optics Magazine)

wydawany przez Instytut Myśli Schumana.