W tych dniach Bawaria utraciła prawa do książki Adolfa Hitlera Mein Kampf, które od 1945 roku w zasadzie uniemożliwiały jakikolwiek oficjalny druk tej książki. Niemieccy historycy wspierani przez naukowców z renomowanego Instytutu Historycznego w Monachium (IfZ) opowiadają się za możliwością ponownego wydania książki, która dodatkowo powinna zostać opatrzona specjalnymi krytycznymi i naukowymi komentarzami.
Zapowiedzi wznowienia „Mein Kampf” od kilku tygodni powodują zaognienie dyskusji na temat, jak postępować z książką Hitlera. W Niemczech od zakończenia drugiej wojny światowej istnieje całkowity zakaz jej druku, ale już po angielsku ukazało się kilka jej wydań. Wielu historyków i politologów od dawna twierdziło, że zakaz druku i publikacji tej pozycji jest poważnym ograniczeniem ich działalności badawczej. Dlatego wielu z nich jest zadowolona z decyzji, że książka „Mein Kampf” opatrzona specjalnymi komentarzami historycznymi zostanie wydrukowana i będzie od 8-go stycznia sprzedawana w wolnym handlu. Nowe wydanie zawierać będzie 3.5 tysiąca akademickich notatek, które mają zmierzyć się m.in. z antysemickimi hasłami Hitlera. Prace nad książką zajęły trzy lata. Będzie miała ona aż 1800 stron. Początkowo w księgarniach ma pojawić się ok. 4 tysięcy egzemplarzy.
Czy w ogóle warto to czytać?
Historycy Instytutu Historycznego w Monachium są przekonani, że współczesny czytelnik już „dorósł” do tego, aby ze zrozumieniem wraz z komentarzami książkę Hitlera przeczytać. Zwolennicy ponownego publicznego wydania „Mein Kampf” podają jeszcze jeden argument, mianowicie – ich zdaniem – wszyscy ci, którzy zechcą to czytać z sympatii do nazizmu, lub III Rzeszy, czy nawet z sympatii do samego Hitlera, mogą to przecież także robić w tej chwili kupując książkę w antykwariacie lub w Internecie. Ich zdaniem lepiej rozprowadzać ją oficjalnie z umieszczonymi w niej historycznymi komentarzami, niż pozostawić handel „Mein Kampf” w czarnej strefie, bowiem wtedy ewentualne szkody ideologiczne będą niższe.
Kuriozalny pomysł
Dość niesamowity apel wystosowała federalna minister edukacji Johanna Wanka (CDU) która zażądała, aby „Mein Kampf” Adolfa Hitlera był omawiany na lekcjach historii w niemieckich szkołach. Jej zdaniem książka ta wraz z odpowiednimi komentarzami jest jak najbardziej odpowiednim podręcznikiem, z którego powinni korzystać uczniowie. Stowarzyszenie Nauczycieli nie widzi w tej propozycji nic zdrożnego i samo zastanawia się, czy książka napisana przez Adolfa Hitlera nie powinna stać się wręcz obowiązkową lekturą. Nie ma jeszcze oficjalnych komentarzy do tych propozycji, ale należy stwierdzić, że brzmi one jeżeli nie groteskowo, to przynajmniej dziwnie.
Nie wszyscy są zadowoleni.
Jednak nie wszyscy niemieccy historycy opowiadają się za wznowieniem „Mein Kampf” nawet przy założeniu, że zostanie opatrzona odpowiednim naukowym komentarzem. Część z nich jest zdecydowanie przeciwna jakiejkolwiek publikacji, gdyż ich zdaniem to nie jest książka, która może służyć do badań naukowych.„Mein Kampf” to nie jest książka o jakiejś błękitnym okresie III Rzeszy, lecz są to jedynie personalne tyrady nienawiści jakiegoś nawiedzonego fanatyka, które nie nadają się do żadnego opracowywania naukowo-historycznego – od lat twierdzi historyk z berlińskiego Centrum Nauk o Antysemityzmie Wolfgang Benz. Krytycznie decyzje o druku i sprzedaży książki Adolfa Hitlera wypowiadają się przedstawiciele żydowskich organizacji. Żydzi nie zamierzają w jakikolwiek sposób wesprzeć publikacji nawet jeśli zostanie uzupełniona wyczerpujący, rzetelny i krytyczny komentarz. Środowiska żydowskie nie chcą tej książki widzieć na półkach księgarskich. Z licznych sondaży wynika, że około 70 proc. Niemców opowiada się za ponownym wznowieniem książki Hitlera „Mein Kampf”.
Książka „Mein Kampf” powstała w 1924 roku, gdy niemiecki dyktator odsiadywał karę pozbawienia wolności za nieudaną próbę puczu. Zawiera ona antysemicki i rasistowski program oraz plan rozszerzenia przestrzeni życiowej Niemców na Wschód.
Waldemar Maszewski, Hamburg.