Zmasowany atak medialny na Polskę trwa.

2016-04-16_125050Niemieckie media są stroną konfliktu i stoją po stronie antypisowskiej, dlatego nie przestają pisać źle o Polsce, pomimo wielu istotnych wydarzeń na świecie z ostatnich tygodni, dni czy nawet godzin –wyimaginowane łamanie prawa w Polsce, lub po prostu – jak informują niemieckie gazety – zawłaszczanie kraju przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego, ciągle jest nad Renem bieżącym tematem.

2016-04-16_125136

Niemieckie media pokazują polski rząd jako niebezpiecznych nacjonalistów i oczywiście groźnych katolików.

Zdaniem wszystkich niemieckich dziennikarzy rezolucja przeciwko polskiemu rządowi była jak najbardziej potrzebna, aby jak czytamy w tutejszych gazetach: Podnieść nacisk na Polskę, zmusić Polskę do respektu dla konstytucji, czy skłonić polski rząd do dialogu. Atak niemieckich mediów na legalnie wybrane polskie władze nie jest zjawiskiem nowym, bowiem trwa nieprzerwanie od momentu wygranych przez obóz patriotyczny wyborów prezydenckich i parlamentarnych w naszym kraju. Przyznać jednak trzeba, że w ostatnich dniach ten niemiecki atak medialny jest wyjątkowo intensywny i do tej pory nieznany. 2016-04-16_122441Tylu naraz napastliwych i obrażających Polskę i Polaków (oczywiście tych złych patriotycznych Polaków, popierających PiS) jeszcze w niemieckiej prasie nie było. Atakują rząd, prezydenta, atakują Jarosława Kaczyńskiego, Witolda Waszczykowskiego, ale także wszystkich innych, którzy ośmielają się przeciwstawiać lewackiej hegemonii unijnej.

Niemcy podzielili się rolami.

tego nie pokazali

100 tysięcznego marszu nikt nie pokazywał. Po co ?

Nie wszyscy atakują jednakowo – W dalszym ciągu trwa widoczny podział ról (wygląda jakby zostało to wcześniej umówione) gdzie rząd federalny w zasadzie nie wypowiada się i nie komentuje wewnętrznych spraw z Polski, trochę gorzej już to wygląda u niższej rangi polityków, który coraz częściej ośmielają się na antypolski komentarz, jeszcze gorzej u niemieckich polityków w Parlamencie Europejskim lub Komisji Europejskiej, gdzie panuje już powszechna zgoda na to, aby atakować polski rząd z każdej strony. Media z kolei działają jakby otrzymały jakiś rozkaz – atakować bez przerwy. W efekcie wszystkie bez wyjątku niemieckie media niezauważaną spraw dla Polski ważnych, ale skupiają się ochoczo nad wszystkim tym, co może zaszkodzić obecnemu rządowi. Dlatego niemieckie „Deutschlandradio” stwierdza, że w Polsce obecnie mamy do czynienia z bezprawiem, ta sama rozgłośnia oskarża polski rząd o zamach na Trybunał Konstytucyjny oraz na niezależne media. Mniej więcej w tym samym tonie piszą inne niemieckie gazety. Prawie nikt nie zauważył w Niemczech rocznicy katastrofy smoleńskiej, pomimo, że w Warszawie i innych miastach demonstrowało kilkadziesiąt tysięcy obywateli wspierających rząd Prawa i Sprawiedliwości.????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

Podobnie prawie żadnym zainteresowaniem cieszyła się 1050 rocznica chrztu Polski, pomimo, iż była wielkim europejskim wydarzeniem. Tego się w Niemczech nie pokazuje.

To, co szkodzi, jest na pierwszym miejscu.

66280834

Za to ulubieńca tuteszych mediów znaleźć można w każdej gazecie i na każdym portalu.

Ale z wielką gorliwością i dociekliwością w tym samym czasie wszystkie niemieckie media piszą o wypowiedzi ich ulubieńca Lacha Wałęsy, który stwierdza, że obecny rząd szkodzi Polsce.

To pokazua bez przerwy

To dla niemieckich mediów był temat najważniejszy.

Innym tematem tutejszych mediów stają się plany zmiany ustawy antyaborcyjnej. Gazety wykorzystując ten temat podgrzewają niechęć do Polski pisząc o wymierzonym przeciwko kobietom zamiarze wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji. Oczywiście także w tym temacie pisze się o dziesiątkach wielotysięcznych demonstracji przeciwko temu zakazowi. Wszystkie niemieckie media i to bez wyjątku chwalą rezolucję Parlamentu Europejskiego, w której zostaje przywołany do porządku polski rząd. Tutaj nikt nie tłumaczy, na czym na prawdę polega spór o polski TK, oni już wszystko wiedzą, bowiem już im to odpowiednio wyjaśnili odpowiedni polscy politycy, którzy często w ostatnich dniach gościli lub będą gościć w Niemczech.

Tylko „prawdziwe i słuszne” informacje.

Rzadkie wywiady z przedstawicielami PiS przechodzą zupełnie niezauważalne, natomiast często omawiane są wywiady i bezpośrednie rozmowy z politykami PO lub Nowoczesnej, albo z ich zwolennikami. To właśnie z takich źródeł niemieckie media oraz niemiecka społeczność czerpie wiedzę na temat tego, co się w Polsce dzieje. Pani Kamila Gasiuk-Pihowicz z partii Nowoczesna podczas rozmowy z przedstawicielem Fundacji dla Wolności wyjaśnia jak PiS łamie praworządność i dlatego nie można dopuścić, aby z Polski zrobiono drugie Węgry. Podczas innej debaty zatytułowanej: „Polska – PiS i prawo” zorganizowanej przez Niemieckie Towarzystwo Wiedzy o Europie Wschodniej – pani Ewa Łętowska (była sędzina TK) wraz z dziennikarzem Gazety Wyborczej pomagali zrozumieć i potwierdzić tezę, że Polska, wczoraj wzorcowe państwo, członek Unii Europejskiej, dzisiaj stała się problemem dla wszystkich. 21-go kwietnia do Berlina na debatę o wolności do fundacji Fridrich Naumann Stiftung przyjeżdża Ryszard Petru, więc pewnie także dołoży cegiełkę do fałszywego obrazu Polski.

Wszystkie metody dozwolone.

Niemieckie media atakując przy każdej okazji legalne wybrany polskim rząd nie przebierają w środkach, nazywając polskie władze skrajnie nacjonalistycznymi, (co w języku niemieckim brzmi fatalnie) lub wręcz putinowskimi, co jest także wyjątkowo źle kojarzone. Metody działania zawsze są takie same, niemieccy korespondenci samodzielnie i wyjątkowo jednostronnie (zawsze negatywnie o PiS) przedstawiają wykrzywiony obraz Polski, albo robią to usłużni „polscy” dziennikarze, albo wreszcie niemieckie media wyjątkowo chętnie korzystają z usług „znanych lewackich polskich celebrytów” lub odpowiednich, antypisowskich polityków.H. Jarczyk o polskiej dyktaturze

Warto zaznaczyć, że obecnie w Polsce pracuje ponad 40 niemieckich korespondentów różnych tytułów. W ich skład wchodzą stali korespondenci zatrudnieni tylko w jednej macierzystej redakcji (według niemieckiego MSZ jest ich 20), oraz zatrudnieni w kilku niemieckich redakcjach (ponad 25) oraz wolni dziennikarze najczęściej piszący o naszym kraju. Dla porównania polskich stałych korespondentów można policzyć na palcach jednej ręki, dodatkowo piszących dla mediów prawicowych nie ma prawie wcale. Aby poprawić wizerunek naszego kraju i naszego obecnego rządu jak najszybciej trzeba to zmienić.

Waldemar Maszewski, Hamburg.