Wróciły kontrole na granicy polsko-niemieckiej.

W związku z organizacją w Polsce Światowych Dni Młodzieży (wcześniej Szczytu NATO) decyzją MSW od 4 lipca do 2 sierpnia przywrócono kontrole na granicy wewnętrznej Polski, czyli także polsko-niemieckiej.

Korki na polsko-niemieckiej granicy

Korki na polsko-niemieckiej granicy

Decyzja ta, co prawda zrozumiała i tylko przejściowa, jednak natychmiast spowodowała wielokilometrowe korki.

Jak zapewniało biuro prasowe MSW – czasowy powrót straży granicznej był spowodowany zachowaniem bezpieczeństwa w związku ze Szczytem NATO w Warszawie oraz Światowymi Dni Młodzieży w Krakowie z udziałem papieża Franciszka. Minister Mariusz Błaszczyk zapewniał, że wprowadzone czasowe kontrole nie oznaczają, że na pewno wszyscy przekraczający granicę zostaną zatrzymani. Kontrole będą prowadzone wyrywkowo na przejściach granicznych, w portach morskich i na lotniskach. Jak z kolei informowało radio Szczecin, powołując się na słowa majora Jarosława Markowskiego ze straży granicznej – Pierwszym elementem typowania jest numer rejestracyjny pojazdu, później obserwacja osób przebywających w aucie. Jeśli osoba zostanie skierowana do kontroli, to zostanie poddana szczegółowej kontroli, sprawdzona w bazach danych – krajowych i europejskich. Jeżeli wyjdzie, że taka osoba podlega zatrzymaniu wtedy zostaną podjęte odpowiednie czynności.

Korki były nieuniknione.

Pomimo, że szef MSW podkreślał, iż nie przewiduje większych utrudnień w ruchu, ani większych korków samochodowych, bowiem straż graniczna będzie działała sprawnie i profesjonalnie, korki jednak były. Termin Szczytu NATO oraz Międzynarodowych Dni Młodzieży dość nieszczęśliwie zbiegł się z początkiem wakacji zarówno w Polsce, jak i w kilku niemieckich landach, co zaowocowało ogromnym ruchem samochodów, który został zatrzymany na polsko-niemieckiej granicy. Jak podały niemieckie media – na granicy z Polską tworzą się wielokilometrowe korki, momentami sięgające nawet ponad 30 kilometrów.

Wróciły straszne wspomnienia.

Obecna sytuacja na polsko-niemieckiej granicy u wielu starszego pokolenia Polaków (do jakich się zaliczam) przywróciła niezbyt przyjemne wspomnienia z lat 70-tych i 80-tych, kiedy to przekraczając (z różnych powodów) polsko-niemiecką granicę doznawało się wielu obrzydliwych upokorzeń, o których dzisiaj młodzi ludzie nie mają pojęcia.

Celnik NRD na granicy

Celnik NRD na granicy

Za każdym razem na polskiej granicy czas oczekiwania na odprawę wynosił średnio 8 – 12 godzin. Celnicy oraz ówcześni pogranicznicy robili co mogli, aby być jak najbardziej niesympatycznymi i jak najbardziej niemiłymi gośćmi – nawet w stosunku do tych, którzy nic nie wwozili, czy wywozili, ani nigdy nic nie przemycali. Najgorzej było się traktowanym przez enerdowskich funkcjonariuszy na byłej granicy NRD – RFN, gdzie wszędzie szerzył się strach, nie wolno było się nawet odezwać, a każda źle przyjęta reakcja mogła się skończyć rozebraniem samochodu na części.

Punkt-kontrolny-Drewitz-Dreilinden-West-Berlin-NRD

Punkt-kontrolny-Drewitz-Dreilinden-West-Berlin-NRD

To tylko złe wspomnienia, które na krótko wróciły. Kto przeżył osobiście tamte czasy, ten wie o czym piszę i ten doskonale wie jak bardzo należy cenić i pilnować umowy z Schengen, która pozwala nam swobodne podróżować.

Czesław Makulski.