Nie możemy rezygnować z własnej tożsamości i z własnej podmiotowości, bo inaczej jesteśmy skazani na los niewolników” – powiedział prof. Tomasz Grzegorz Grosse, politolog, wykładowca UW podczas konferencji “Powołani do służby na obcej ziemi – według koncepcji Jana Pawła II, Augusta Hlonda i Roberta Schumana”, która odbyła się 4 listopada we Wrocławiu. Konferencja ta stanowiła podsumowanie tegorocznej odsłony projektu Animatorów Wizerunku Polski w Europie.
“Jan Paweł II wielokrotnie mówił o integracji europejskiej, ale też kilkakrotnie między innymi w czasie swojej pielgrzymki do ojczystego kraju w 1991 roku we Włocławku zwrócił uwagę, że my nie musimy wchodzić do Europy, bo już w tej Europie jesteśmy. I co jeszcze ważniejsze – jesteśmy w tej Europie w ramach pewnego rodzaju dziedzictwa, tradycji, która jest powiązana jednak w ogromnym stopniu z chrześcijaństwem i w żadnym stopniu nie powinniśmy się jej pozbywać, bo wyrzeczenie się tej tradycji oznaczałoby, że my wyrzekamy się swojej podmiotowości” – mówił prof. Tomasz Grzegorz Grosse. “Innymi słowy jesteśmy wtedy skazani na to, żeby być narodem niewolników, bo Jan Paweł II w tym samym przemówieniu powiedział o tym, że Europa ma taką bardzo niedobrą tradycję, którą reprezentuje zwłaszcza Europa Zachodnia, że dzieli narody, kraje na rasy panów i rasy niewolników. W moim przekonaniu ta tradycja nie jest zapomniana” – doprecyzował. W tym kontekście politolog stwierdził, że “nie możemy rezygnować z własnej tożsamości i z własnej podmiotowości, bo inaczej jesteśmy skazani na los niewolników”.
Przytoczył słowa Jana Pawła II dotyczące wejścia Polski do Unii Europejskiej: “Rzecz jasna nie jestem przeciwny wejściu Polski do Europy, jestem jednak przeciwny próbom uczynienia z tego pewnego rodzaju bożka, fałszywego bożka. Według zwolenników tego planu wejście do Europy miałoby oznaczać wprowadzenie w Polsce całego systemu ultraliberalnego, konsumistycznego, pozbawionego wartości i wprowadzanego siłą propagandy. W rzeczywistości Polska nie musi wchodzić do Europy, ponieważ jest w Europie, jest w jej centrum. Ważne, by weszła do niej ze swymi wartościami, nie dostosowując się bezkrytycznie i ślepo do zachodnich obyczajów, nie przyswajając sobie tego, co w nich najgorsze”.
“Moim zdaniem to jest coś niezwykle ważnego. W tym sensie nie musimy wchodzić do Europy, że jesteśmy w jej centrum, ale to geograficzne i symboliczne znaczenie pozycji centralnej może być utrzymane tylko wtedy, kiedy zachowujemy własną tożsamość, wartości i podmiotowość” – podkreślał.
Prof. Grosse przypomniał, że Jan Paweł II krytykował tzw. wartości europejskie. Dlaczego? “Dlatego, że uważał, że odbieranie życia nienarodzonym dzieciom, albo promocja homoseksualizmu, lub laicka koncepcja rozdziału sfery publicznej i religijnej, czyli to wszystko, co jest elementem aksjologii lewicowej, byśmy mogli powiedzieć “neomarksistowskiej”, oznacza przede wszystkim próbę wykorzenienia tradycji chrześcijańskiej, wartości chrześcijańskich, ale też na samym końcu walkę z Kościołem katolickim, bo Kościół katolicki też w tej walce jest na skazanych pozycjach i musi zostać zniszczony, to nie o takie wartości europejskie na pewno chodziło Janowi Pawłowi II” – wyjaśniał.
Politolog zwrócił uwagę, że proponowane obecnie zmiany traktatów wprowadzają dyktat wartości lewicowych “i to nie tylko na poziomie traktatu, ale w szkolnictwie, w państwach członkowskich, w mediach, a więc w dyskursie publicznym i w odniesieniu do ugrupowań politycznych”. “Czyli będziemy mieli sytuację sankcjonowania nie tylko państw, ale i obywateli, ale również kościołów, mediów – wszystkich grup, które nie będą chciały przyjąć, afirmować wartości lewicowych, czyli tzw. wartości europejskich” – zaznaczył. “To oczywiście jest działalność autorytarna, bo ona w sposób systemowy będzie wykluczać wartości chrześcijańskie z możliwości zaistnienia w sferze publicznej, w dyskursie publicznym, w wyborach politycznych, w edukacji, a jeżeli ktoś się temu nie podporządkuje, to będzie po prostu sankcjonowany” – dodał.
Prof. Grosse zwrócił uwagę, że zadaniem Polek i Polaków było przywrócenie wartości chrześcijańskich w Europie. “To był największy sens wejścia z punktu widzenia chrześcijańskiego Polski do Unii Europejskiej. Innymi słowy, myśmy mieli wejść do UE nie po to, żeby korzystać z funduszy europejskich, nie po to, żeby się rozwijać ekonomicznie, tylko po to, żeby nawrócić Europę Zachodnią na właściwy kierunek, bo inaczej ona zginie” – mówił. “Śmierć duchowa oznacza śmierć polityczną i to przewidywał Jan Paweł II” – skonstatował.
AW
Publikacja dzięki:
Magazyn Optyka Schumana (Schuman Optics Magazine)
wydawany przez Instytut Myśli Schumana.