broschuere-ffs Niemiecki Trybunał Konstytucyjny rozpoczął rozprawę o możliwości delegalizacji neonazistowskiej Narodowodemokratycznej Partii Niemiec. Jest to efekt wniosku, jaki jeszcze w 2012 roku do Trybunału w tej sprawie złożyli przedstawiciele Bundesratu.
Eksperci nie mają wątpliwości, że decyzja TK o wszczęciu postępowania delegalizującego partię NPD została podyktowana coraz częstszymi zajściami wrogimi wobec uchodźców w wykonaniu członków tego ugrupowania, do jakich dochodziło i w dalszym ciągu dochodzi w Niemczech. Podpalenia przejściowych obozów uciekinierów, budynków przeznaczonych dla uchodźców, uliczne polowania na ludzi o wyglądzie północno-afrykańskim, czy też wypędzanie ich ze środków komunikacji miejskich stają się coraz częstsze. Ponadto dodatkowym powodem podjęcia drugiej próby zdelegalizowania NPD było fakt ujawnienia pięć lat temu skrajnie prawicowej organizacji terrorystycznej Narodowo-Socjalistyczne Podziemie (NSU), oskarżanej o dokonywanie zabójstw, które ma być powiązane z NPD. Federalny Trybunał Konstytucyjny ma sprawdzić, czy takie działania nie są sprzeczne z ustawą zasadniczą, co w konsekwencji umożliwiłoby delegalizacje partii. Rząd federalny oraz izba niższa parlamentu (Bundestag) popierają decyzję o próbie delegalizacji NPD, ale nie dołączyli się do wniosku.
Propaganda neonazistów w obecnym kryzysie jest wyjątkowo skuteczna.
Zdaniem wielu ekspertów ds. społecznych oraz politologów obecny kryzys wywołany przez wielki i niekontrolowany napływ do Niemiec uchodźców jest umiejętnie wykorzystywany przez członków i zwolenników Narodowodemokratycznej Partii Niemiec, którzy szerzą wokół siebie dodatkowy strach i nienawiść do cudzoziemców. Neonaziści regularnie przed lokalnymi wyborami wykorzystując wstrętną propagandę wzbudzają antypolskie nastroje. W ostatnich kilka latach poparcie dla neonazistów znacznie spadło w całym kraju, więc propagandziści partyjni postanowili do poprawy wizerunku i politycznych notowań wykorzystać kryzys imigracyjny.
Druga próba.
Obecne postępowanie przed Federalnym Trybunałem Konstytucyjnym próbujące zdelegalizować NPD nie jest pierwszą tego typu próbą. Już od wielu lat niemieccy politycy dyskutują na temat możliwości delegalizacji neofaszystowskiej Narodowo Demokratycznej Partii Niemiec, chociaż jak do tej pory bez efektu. W 2003 roku władze próbowały usunąć z niemieckiej sceny politycznej partię neonazistów, ale próba ta zakończyła się niepowodzeniem, bowiem w zdemaskowaniu niezgodnych z konstytucją działań neofaszystów brali udział tajni współpracownicy niemieckiego wywiadu. Po ujawnieniu prowokacji wywiadu, Trybunał Konstytucyjny odrzucił wtedy z powodów formalnoprawnych możliwość wykorzystania dowodów zebranych w nielegalny sposób (poprzez zdemaskowaną i ujawnioną prowokację). Komentatorzy zastanawiają się, czy obecnie nie będzie podobnie, chociaż jak wielokrotnie zapewniali poszczególni ministrowie spraw wewnętrznych niemieckich landów, kontakty z wszystkimi informatorami na poziomie kierownictwa NPD zostały zakończone.
Delegalizacja tylko zradykalizuje ekstremistów.
Przeciwnicy delegalizacji NPD twierdzą, że zakaz spowoduje, iż większość neonazistów jedynie zradykalizuje swoją działalność. „Neonaziści po likwidacji ich partii, nie staną się demokratami, lecz odwrotne przejdą na ciemną stronę mocy lub nawet do podziemia – stwierdził w rozmowie z agencją DPA politolog, ekspert ds. walki z terroryzmem prof. Dier Borstel. Jego zdaniem delegalizacja NPD może doprowadzić do tego, że neonaziści staną się bardziej niebezpieczni i groźni dla społeczeństwa niż to się dzieje obecnie. Tego samego zdania jest były przewodzący partii Holger Apfel, który tak radykalne działania uważa za błędne. „Jeżeli nastąpi zakaz działalności NPD, to wtedy odbudują się wewnętrzne komórki radykalne, które będą faktycznie groźne, dużo groźniejsze niż dzisiaj” – powiedział Apfel. Federalny minister sprawiedliwości Heiko Maas (SPD) także jest zdania, że delegalizacja NPD nie jest żadnym cudownym środkiem na likwidację w Niemczech neonazistów. „Nawet, gdy zakażemy działalności NPD, to niestety nie będzie oznaczało, że Niemcy pozbyły się neonazistowskiej sceny politycznej – powiedział minister, dodając, że równolegle należy działać na wielu płaszczyznach społeczno-politycznych.
Waldemar Maszewski, Hamburg.