Czym dojechać na wakacje?

Przez dwa lata ze względu na “Koronawirusa” siedzieliśmy w domu. W tym roku po pandemicznych ograniczeniach masowo ruszyliśmy na wakacje. Jednak nie wszystko poszło gładko, bowiem przy okazji ujawniona została bolesna prawda, że niemiecka branża transportowo-komunikacyjna przeżywa poważny kryzys. Kolej znajduje się w zapaści, transport lotniczy w najważniejszych momentach zaczyna być niewydolny, a wielokilometrowe korki na autostradach i drogach głównych stają się codziennością.

2022-08-23_145429Niemcy od dawna są mistrzami świata w podróżowaniu. Medalowymi miejscami w tej konkurencji od kilku lat wymieniają się z Chinami i USA. Jak wynika z danych Światowej Rady Podróży i Turystyki (WTTC), w roku 2021 globalnie najwięcej podróżnych pochodziło z Chin, na drugim miejscu z Niemiec, a na trzecim z USA, a na kolejnych miejscach w tym rankingu znalazły się Wielka Brytania i Francja.

Samochód ciągle na pierwszym miejscu.

Co prawda przeciętny Niemiec powszechnie deklaruje swoje przywiązanie do ekologii, to jednak jego ulubionym środkiem podróży pozostaje mało ekologiczny samochód. Organizacje ekologiczne, wspierane przez partię Zielonych oraz socjaldemokratów w ramach walki z ociepleniem klimatu od lat walczą o stopniowe wprowadzenie zakazów ruchu dla pojazdów spalinowych oraz ograniczeń prędkości na niemieckich autostradach i drogach głównych. Zdaniem ekologów wprowadzenie ograniczenia prędkości będzie zarówno korzystne z ekologicznego punktu widzenia, jak również będzie bezpieczniejsze dla kierowców. Z tym ostatnim argumentem nie zgadza się wiceprzewodniczący klubu motoryzacyjnego ADAC – Gerhard Hillebrand, które stwierdził, że nie ma żadnych wiarygodnych badań, które potwierdzają tezę ekologów, że ograniczenie prędkości wpłynie na bezpieczeństwo jazdy i zmniejszy zanieczyszczenie środowiska. 70 proc. Niemców uznała, że samochód jako środek transportu najbardziej odpowiada ich potrzebom. W 2021 roku niemiecki kierowca przejechał średnio 11.250 km. Dla większości Niemców ciągle jazda samochodem i jego utrzymanie jest dużo ważniejsze niż dbanie o środowisko. Nic więc dziwnego, że aż 51 proc. obywateli jest zdania, że bez względu na ekologię dostępność do swobodnego korzystania z samochodu powinna i musi być zachowana. Jedynie co czwarty Niemiec twierdzi, że ochrona środowiska i walka z nadmierną ilością gazów cieplarnianych jest w codziennym życiu najważniejsze. Niemcy mają czym i mają po czym jeździć. Z informacji pochodzących z ministerstwa komunikacji wynika, że w 2020 zarejestrowanych było średnio 580 aut na 1000 mieszkańców. Cały kraj jest gęsto poprzecinany autostradami i drogami krajowymi. Wielu międzynarodowych kierowców zazdrości Niemcom tego, że jest to jedyny duży kraj na świecie gdzie na autostradzie ciągle jeszcze nie obowiązują ograniczenia prędkości. Jednak poprzez najnowsze działania eko-terrorystów (jak ich nazywa część prasy) najprawdopodobniej już niedługo zostaną wprowadzone w Niemczech liczne ograniczenia …. w tym prędkości. Obecnie 52 proc. Niemców nie chce żadnych ograniczeń prędkości, ale już 48 proc. nie wyklucza takiego rozwiązania. Jeszcze dziesięć lat temu przeciwników wprowadzenie ograniczeń prędkości na niemieckich drogach było prawie 70 proc.

Zatkane niemieckie autostrady.

Ponad połowa Niemców preferuje samochód, jako środek transportu na wakacje. Dopiero na drugim miejscu jest pociąg i w dalszej kolejności samolot.

Ale w tym roku jazda samochodem na wakacje to nie najlepszy pomysł. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez ekspertów słynnego klubu motoryzacyjnego ADAC już na początku tegorocznego sezonu letniego (od 24.06 do 26.06) na niemieckich autostradach odnotowano 1713 korków o łącznej długości 3400 kilometrów. W całym roku 2021 kierowcy stali w 685 tys. korkach łącznie 346.000 godzin. Łączna ich długość wyniosła 850 tys. kilometrów. Najgorsze dla jazdy samochodem – zdaniem specjalistów ds. komunikacji – miesiące to czerwiec, lipiec i sierpień – czyli miesiące wakacyjne. Jak wynika z pierwszych prognoz tegoroczne korki będą jeszcze dłuższe niż w roku poprzednim.

Eksperci ds. transportu samochodowego już dzisiaj ostrzegają przed lipcowymi i sierpniowymi olbrzymimi korkami na niemieckich autostradach i drogach krajowych. Wielokilometrowe korki będą szczególnie uciążliwe podczas letnich weekendów. Fachowcy z klubu ADAC radzą kierowcom, aby unikali jazdy samochodem w dniach 22/23 lipca, 29/30 lipca czy 12/13 sierpnia. “Jeżeli to tylko możliwe, to prosimy o rezygnację z jazdy samochodem w tych dniach” – czytamy w komunikacie prasowym ADAC. Ekspert ds. komunikacji drogowej w ADAC Roman Breindl radzi kierowcom, aby nie wyjeżdżali na urlop w sobotę i w niedzielę. “Kto ma taką możliwość, niech wyjeżdża na urlop w środku tygodnia, dobrym dniem na podróż jest wtorek i środa” – powiedział Breindl. Jak twierdzą służby drogowe do największych korków dochodzi w sobotę od godziny jedenastej do osiemnastej, natomiast w niedzielę od czternastej do dwudziestej. Dlatego najlepiej wyjechać na urlop przed czwartą rano, albo późnym popołudniem – radzą fachowcy z ADAC.

Wsiadamy do pociągu …..

Obecnie tylko 16 proc. Niemców jest zdania, że pociąg to najlepszy i najzdrowszy środek komunikacji. Szczególnie ekolodzy mają nadzieję, że teraz przez wysokie ceny paliw, jazda samochodem stanie się mniej opłacalna i obywatele masowo przesiądą się na tory. Problemem pozostaje jednak sama kolej, której stan według ekspertów nie jest najlepszy. Coraz częściej media piszą o chaosie i brakiem punktualności na kolei.

Obecnie niemiecka kolej przeżywa kolejny, ale chyba największy od dziesięcioleci kryzys. Z najnowszych sondaży wynika, że aż 91 proc. Niemców jest zdania, że stan niemieckich kolei jest niezadowalający i tylko 4 proc. uznało, że jest bardzo dobry. Podróżni masowo skarżą się na brudy w pociągach, liczne usterki, popsute lub zamknięte toalety. Jednak najbardziej przeszkadza podróżnym niepunktualność i brak informacji o ewentualnych opóźnieniach lub odwołaniach pociągów. Nowy minister transportu Volker Wissing (FDP) potwierdził słuszność większości negatywnych ocen. Wissing przyznał, że na dzień dzisiejszy w Niemczech tabor kolejowy i infrastruktura nie są w najlepszym stanie. Szyny i zdecydowana większość sieci trakcyjnej wymagają remontu lub wymiany, podobnie jak wiadukty i dworce kolejowe.

2022-08-23_145550

Foto: Volker Wissing na konferencji prasowej w Berlinie (zdjęcie własne)

Minister potwierdził, że ostatnie tygodnie dla podróżnych zamiast komfortu raczej kojarzą się z udręką.

No to lecimy samolotem?

Od początku okresu wakacyjnego wszystkie niemieckie linie lotnicze mają duże problemy z obsługą pasażerów. Jeszcze podczas pandemii koronawirusa na wszystkich lotniskach zmniejszono liczbą pracowników, co utrudniło nie tylko odprawy pasażerów, ale także drastycznie zmniejszyło liczbę lotów. W efekcie obecnie linie lotnicze zmagają się nie tylko z niedoborem personelu po pandemii, ale coraz częściej ze strajkami pracowników, którzy domagają się większych płac po ich obniżkach w czasie pandemicznych ograniczeń. Jak informuje Zrzeszenie Lotnisk (ADV) obecnie około 30 proc. stanowisk wśród kontrolerów bezpieczeństwa jest nie obsadzonych. Oznacza to, że pasażerowie muszą przed lotem po kilka godzin oczekiwać na kontrolę bezpieczeństwa. To wszystko prowadzi do masowo odwoływanych lotów i paraliżu nieba nad Europą. W wyniku tych trudności wszyscy przewoźnicy obsługujący niemieckie lotniska wykreśliły z regularnych połączeń część swoich lotów. Z wakacyjnego rozkładu lotów Lufthansa wykreśliła do tej pory prawie 4 tys. połączeń, podobnie uczynili “Eurowings”, “Easyjet” i “Ryanair”. Jak informują przedstawiciele przewoźników było to spowodowane przede wszystkim wynikiem ogromnych problemów z przepustowością na lotniskach i brakiem personelu. Lufthansa oraz inni przewoźnicy od 1-go lipca sprzedają jedynie bilety w najwyższych taryfach. Informacje te potwierdził rzecznik Lufthansy, dodając, że spółka ograniczyła możliwość rezerwacji biletów, co w konsekwencji oznacza, że zniknęły tak zwane tanie loty.

Szybko nie polecimy.

Przekonali się o tym turyści, którzy na początku sezonu wakacyjnego masowo utknęli na niemieckich lotniskach. Pod koniec czerwca i na początku lipca mieliśmy do czynienia z prawdziwym lotniczym chaosem. Pasażerowie musieli oczekiwać po kilka godzin w kolejkach na odprawę celną i paszportową. Wielu z nich dowiadywało się w ostatniej chwili, że ich lot został anulowany lub, że jest opóźniony kilka godzin. Tygodnik “Bild am Sonntag” opisując chaos na lotniskach twierdzi, że jedną z przyczyn tej sytuacji jest zbyt mała liczba pracowników na lotniskach, ale także zła organizacja pracy. W dość nietypowy sposób obecny chaos tłumaczy dyrektor generalny Niemieckiego Stowarzyszenia Lotniczego (BDL) Matthias von Randow, który za zaistniała sytuację obwinił rząd federalny. “Rząd zbyt szybko zdecydowały się zlikwidować wszelkie ograniczenia w podróżowaniu, co spowodowało chaos gdyż nie mieliśmy czasu na uzupełnienie brakującego personelu na lotniskach” – powiedział von Randow.

Władze największych niemieckich lotnisk potwierdziły, że sytuacja jest bardzo poważna i grozi załamaniem systemu odpraw samolotów. Jak poinformowała rada zakładowa lotniska we Frankfurcie nam Menem ze względu na brak pracowników znacznie opóźnienia notuje się podczas odprawy pasażerów, kontroli bezpieczeństwa, podczas wchodzenia na pokład, obsługi bagażu i dalszej obsługi naziemnej samolotu. Spółki lotnicze szukają pomocy w postaci możliwości zatrudniania “gastarbeiterów”. Rozumiejąc problem rząd w Berlinie obiecał wprowadzenie przepisów ułatwiających operatorom portów lotniczych szybsze i łatwiejsze zatrudnianie pracowników z zagranicy. Pracownicy lotnisk mają być rekrutowani przede wszystkim w Turcji. Władze lotnisk zamierzają zatrudnić około 3 tys. kontrolerów bezpieczeństwa, oraz około 2 tys. pracowników obsługi lotnisk.

Terminowo nie polecisz.

Oprócz kłopotów związanych z brakiem odpowiedniej liczby naziemnych pracowników na kilku lotniskach na początku lipca zostały ogłoszone strajki ostrzegawcze. To doprowadziło do jeszcze większego chaosu, który już został w mediach nazwany chaosem stulecia. Strajki dotknęły ruch pasażerski oraz lotniczy ruch towarowy. Setki lotów do Hiszpanii, Gracji, Turcji czy Chorwacji zostały w pierwszy weekend lipca odwołane. Bardzo często zdarzało się, że podróżni dolecieli (nawet z opóźnieniem) do celu, ale ich bagaże poleciały w innym kierunku.

Obecny kryzys jedynie pogłębił straty narodowego niemieckiego przewoźnika.

WAM (art. Samo Życie)