Jak głosowali Polacy w Niemczech?

SAMSUNGUprawnieni do głosowania polscy obywatele przebywający czasowo lub mieszkający w Niemczech pozostali w domach, w zdecydowanej większości nie poszli na wybory. Ogólny wynik był podobny do tego jaki osiągnięto w kraju.

Jak wynika z danych przedstawionych przez poszczególne polskie konsulaty w Niemczech, w każdym z okręgów na terenie Niemiec do wyborów zarejestrowało się po kilkaset osób, co jest minimalnym odsetkiem faktycznej liczby uprawnionych na tych terenach do głosowania. W Hamburgu i okolicach na około 150.000 uprawnionych (szacunki) jedynie ok. 600 osób zgłosiło chęć przystąpienia do głosowania w dwóch okręgach, w Kolonii i w Berlinie po ok. 1000 osób. Z informacji podanych przez Komisje Wyborcze okręgów tych konsulatów, które umieściły wyniki wyborów w Internecie wynika, że w zdecydowanej większości wygrała Platforma Obywatelska, nieznacznie wyprzedzając Prawo i Sprawiedliwość. Jedynie w niemieckiej stolicy przewaga PO była dość wyraźna, bowiem uzyskała 41.2 proc. głosów, a PiS 20.9 proc. W pozostałych miastach różnica była mniejsza, chociaż zwycięstwo PO było wyraźne. Ogólnie wyniki wyborów Polaków do PE w Niemczech nie różnią się znacznie od wyników osiągniętych w kraju, z tą różnicą, że to skromna liczba rodaków, która poszła w niedzielę do urn, w dużo większym stopniu niż miało to miejsce w kraju zagłosowała na SLD i Twój Ruch Palikota.

Bez zakłóceń, ale z wadliwym systemem komputerowym.

Jak dowiedział się z kręgów zbliżonych do członków komisji wyborczej korespondent „Forum Polonijnego”, w większości komisji wyborczych źle funkcjonował cały system komputerowy. Jak nas poinformowano system od początku nie przyjmował prawidłowo podawanych danych. „Przez wiele godzin dobrze wypełnione protokoły wyborcze, były przez system komputerowy odrzucane jako błędne. Dopiero po wielokrotnych próbach udawało się je umieścić w systemie – powiedział nam jeden z członków komisji (nazwisko do wiadomości redakcji). Jak ustaliliśmy do takich problemów dochodziło we wszystkich komisjach wyborczych (Hamburg, Berlin czy Kolonia). W Hamburgu głosowanie przebiegło bez zakłóceń.

Ani przedstawiciele tutejszych komisji wyborczych, ani mężowie zaufania nie zgłaszali większych nieprawidłowości. W większości okręgów wyborczych na terenie Niemiec członkowie Klubów Gazety Polskiej wyznaczyli do poszczególnych komisji swoich mężów zaufania, część zasiadała nawet w komisjach wyborczych.

Waldemar Maszewski, Hamburg