Niemiecko-francuska gra zagrozi bezpieczeństwu Trójmorza?

2023-08-08_114122Prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził podczas konferencji Globsec w Bratysławie, że wschodnia część UE jest “za bardzo dozbrojona”. Opowiedział się przy tym za częściowym rozbrojeniem wschodniej flanki NATO po zakończeniu wojny na Ukrainie. Słowa te niepokoją tym bardziej, że Rosja nie wyzbyła się swoich imperialnych planów, a rosyjscy propagandyści mówią wprost, że Polska stanie się kolejnym obiektem agresji. Tak formułowana przez Francję polityka appeasementu stanowi bardzo poważne zagrożenie dla Trójmorza, już nie tylko jego rozwoju, ale również istnienia.

Prezydent Francji poszedł jeszcze dalej. “Unia Europejska powinna sama w przyszłości dążyć do podpisywania z Rosją traktatów dotyczących rozbrojenia, nie czekając na władze w Waszyngtonie” – stwierdził wyraźnie wskazując, iż Francja będzie grała na usunięcie obecności Stanów Zjednoczonych z tej części świata. “To od nas, Europejczyków, zależy, czy w przyszłości będziemy mieli własną zdolność do obrony i ochrony naszych sąsiadów” – dodał. Ze słów tych jasno wynika, że Francja nie widzi już NATO jako gwaranta bezpieczeństwa, ale będzie dążyła do tego, żeby UE przejęła rolę sojuszu obronnego mimo, że nie jest do tego w żadnym stopniu zdolna i to nie tylko ze względu na znaczące różnice interesów poszczególnych krajów. Wspólna armia europejska, jeżeli w ogóle takowa powstanie, ma – zgodnie z założeniami – tłumić wewnętrzne protesty, a nie zajmować się ochroną granic zewnętrznych. Oznacza to, że Francja tkwi jeszcze w starej koncepcji, iż Rosja nie stanowi dla UE zagrożenia, ale partnera do współpracy i z agresji Rosji na Ukrainę nie wyciągnęła żadnych wniosków.

We Francji nadal mówi się o Unii Europejskiej sfederalizowanej pod egidą Niemiec – zarówno Francuzi jak i Niemcy są zgodni w kwestii tego, iż należy stworzyć Stany Zjednoczone Europy. “Więcej europejskiego federalizmu może również oznaczać więcej przestrzeni manewru dla Francji” – mówił nie tak znowu dawno w wywiadzie dla EURACTIV Paul Maurice z Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych. Będzie to jednak równoznaczne z rugowaniem Stanów Zjednoczonych, co dla projektu Trójmorza okaże się zapewne poważnym ciosem biorąc pod uwagę znaczenie tej obecności dla całej inicjatywy.

Niemiecko-francuska gra wobec Rosji, obliczona długofalowo na powrót do dawnych interesów i stworzenie przestrzeni gospodarczej od Władywostoku do Lizbony, w sposób istotny zagraża nie tylko gospodarczemu rozwojowi Trójmorza, ale bezpieczeństwu zrzeszonych w nim państw. Dla krajów znajdujących się w bliskim sąsiedztwie rosyjskiego agresora warunkiem zachowania względnego bezpieczeństwa jest nie tylko Pakt Północnoatlantycki i wynikające z niego sojusznicze zobowiązania, ale możliwie daleko posunięte zbrojenia. Z kolei bezpieczeństwo militarne jest warunkiem sine qua non sukcesu w obszarze gospodarczym, jako że do krajów bezbronnych i zagrożonych wojną trudno będzie przyciągnąć jakichkolwiek inwestorów. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Francja i Niemcy będą usiłowali doprowadzić do kolejnego quasi porozumienia, na wzór porozumień mińskich, a wówczas Rosja będzie miała czas na przygotowanie kolejnej inwazji, której ofiarą może paść Polska lub inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej, które Rosja mimo upadku Związku Sowieckiego uważa za orbitę swoich wpływów.

I niech nas nie zmyli niemiecko-rosyjska “wojna na konsulaty” – te drobne tąpnięcia we wzajemnych relacjach jak dotychczas nie zmieniły w sposób znaczący ani sposobu myślenia niemieckich polityków, ani ich dalekosiężnych planów. W tej niemiecko-francuskiej wizji nie ma miejsca dla Trójmorza, jest za to polityka paktowania z Rosją i rozbrojenia naszego regionu bez stawiania Rosji jakichkolwiek warunków, na co absolutnie nie może być zgody.

Rosyjskie zbrodnie dokonywane na Ukrainie wprawdzie wymusiły na zachodnich politykach przyjęcie postawy potępienia agresora, ale wszystko wskazuje na to, iż wielu z nich uczyniło to głównie ze względów wizerunkowych. “Nie jesteśmy zainteresowani wzmacnianiem psychicznej izolacji Rosji. Jest całkiem prawdopodobne, że rozmowy między Macronem a Putinem zostaną wznowione” – powiedziała w maju bieżącego roku francuska minister spraw zagranicznych Catherine Colonna na antenie Radia France jednocześnie dając wyraźnie do zrozumienia, że liczy na negocjacje. Sam Emmanuel Macron na początku tego roku również nie pozostawiał złudzeń. “Nie myślę, jak niektórzy obserwatorzy, że Rosja powinna zostać całkowicie pokonana, zaatakowana na jej ziemi. Oni chcieliby przede wszystkim zmiażdżyć Rosję. Francja nigdy nie miała takiego stanowiska i nigdy mieć nie będzie” – podkreślił w wywiadzie udzielonym trzem francuskim gazetom, “Journal du Dimanche”, “Le Figaro” i “France Inter”.

Sytuacja, w której znalazły się państwa Trójmorza jest o tyle trudna, że z jednej strony stanowią sól w oku rosyjskiego imperializmu, z drugiej zaś niemiecko-francuskich apetytów. Postulowana przez Roberta Schumana idea pokojowej współpracy w celu mnożenia dobrobytu wszystkich została w Europie zastąpiona agresywnym neoimperializmem, który jeszcze nie do końca ujawnił swoje prawdziwe oblicze. Idea Trójmorza jest na wskroś Schumanowska, zawiera bowiem w sobie wszystkie elementy zdrowej, partnerskiej kooperacji opartej o partnerską jedność i prawdziwe wartości, co samo w sobie wyklucza poddanie się współczesnemu niemieckiemu czy rosyjskiemu imperializmowi. Francusko-niemiecka gra wydaje się być obliczona na połączenie owych imperializmów w celu podporządkowania Europy Środkowo-Wschodniej we wszystkich możliwych obszarach: politycznym, społecznym, gospodarczym. Stąd tak wielka niechęć zachodnich przywódców do pociągania Rosji do odpowiedzialności za dokonywane zbrodnie. Stąd też kraje Trójmorza nie mogą pozwolić sobie na to, żeby złożyć swoje bezpieczeństwo na francuskie i niemieckie ręce. Nie mogą również liczyć na Unię Europejską, która po pierwsze nie ma ani tradycji ani doświadczeń bycia sojuszem obronnym, a po drugie – w żadnej sytuacji kryzysowej nie zdała egzaminu. Warunkiem sine qua non istnienia i bezpieczeństwa Trójmorza jest zachowanie suwerenności jego członków i zacieśnienie relacji współpracy w dziedzinie szeroko rozumianego bezpieczeństwa, bo tylko silne i zwarte państwa tego regionu mogą skutecznie oprzeć się współczesnej grze mocarstw.

Publikacja dzięki:

Magazyn Optyka Schumana (Schuman Optics Magazine)
wydawany przez Instytut Myśli Schumana