Czy ochrona środowiska wygra z poprawnością polityczną?

sylt drut 4Lokalne władze wyspy Sylt oby chronić słynne wydmy Dikjen Deel ogrodziły je drutem kolczastym. Ostro zaprotestowały środowiska gejowskie, bowiem wydmy te od wielu dziesiątków lat są miejscem spotkań gejów z całych Niemiec, Danii i innych krajów europejskich.

Władze wyspy Sylt na specjalnym posiedzeniu postanowiły chronić przed postępującą degradacją wydmy Dikjen Deel i wydały decyzję o całkowitym ich ogrodzeniu przez drut kolczasty. Lokalny urząd ochrony środowiska uznał, że stojące obecnie same tablice zakazujące wchodzenia na wydmy są od lat ignorowane i dlatego postanowiono stworzyć naturalne bariery w postaci drutu kolczastego. Od tej pory wejście na wydmy jest utrudnione, a przejście przez płot zagrożone karami pieniężnymi. Poruszać się można jedynie po drogach specjalnie wytyczonych. Ruth Weirup z urzędu ochrony środowiska stwierdziła, że odgrodzenie wydm od ludzi jest jedyną metodą utrzymania ich w stanie obecnym. Jest mi wiadomo, że jest to miejsce spotkań homoseksualistów, ale jako szefowa tutejszego urzędu ochrony środowiska mam jedynie za zadanie chronić wydmy, co też czynię” – powiedziała w jednym z wywiadów Weirup.

Protest lobby gejowskiego.

Zagrodzenie drutem kolczastym wydm nie spodobało się środowiskom gejowskim, które przed wielu laty syltowskie wydmy Dikjen Deel wybrały, jako ulubione letnie miejsce spotkań homoseksualistów. Organizacje gejowskie protestują, twierdząc, że działania władz są jawną wobec nich dyskryminacją. Ich zdaniem lokalne władze pod płaszczykiem walki o środowisko tak naprawdę próbują usunąć z wyspy homoseksualistów. Jeden z portali lobby gejowskiego postępowanie władz Syltu nazwał homofonicznym „Ekologicznym wypędzeniem homoseksualistów” inny wprost nazwał wadze wyspy homofonami. Homoseksualiści zapewniają, że będą protestować aż do skutku, aż drut kolczasty zniknie, a wydmy Dikjen Deel ponownie staną się miejscem spotkań par homoseksualnych.

Opinie podzielone.

Mieszkańcy Syltu są w komentarzach podzieleni. Lokalni restauratorzy, hotelarze i handlarze przyznają, że nie są zadowoleni z nowego płotu, bowiem odstraszy on nie tylko homoseksualistów, ale także rzesze turystów, którzy co roku licznie przyjeżdżali także po to, aby z bliska przyjrzeć się „syltowskiej homoseksualnej atrakcji”. Ale są także tacy, którzy są z drutu kolczastego jak najbardziej zadowoleni, gdyż ich zdaniem pary gejowskie nigdy nie należały do atrakcji wyspy i raczej siały zgorszenie i niesmak.

Waldemar Maszewski, Hamburg.