Na zaproszenie Klubu Gazety Polskiej Hamburg-Stadt do hanzeatycznego portowego miasta przyjechała znana dziennikarka śledcza Anita Gargas, gdzie zaprezentowała film „Anatomia Upadku 2”. Hamburska Polonia, której pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej jest ciągle żywa, wyjątkowo ciepło przyjęła zarówno współautorkę produkcji jak i sam film.
Duża część niemieckiej Polonii w dalszym ciągu nie jest pogodzona z tym, co w sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia, w której w ciągle niewyjaśnionych okolicznościach, zginęła para prezydencka i 94 pozostałe osoby, zrobił polski rząd. Reakcje na film i dyskusja po projekcji pokazała wyraźnie, że duża część przebywających w Hamburgu Polaków po prostu nie wierzy w rosyjską wersję katastrofy, ani w tą, do której od czterech lat nieudolnie próbuje nas przekonać rząd Donalda Tuska. Ludzie widzą fałsz w tym teoretycznie prowadzonym przez polskich prokuratorów śledztwie i ogromne matactwa, jakich dopuszcza się nasza własna władza, czują się oszukani i jednocześnie w tej sytuacji dość bezradni. Po filmie podczas dyskusji z Polonią jego współautorka Anita Gargas przekonywała słuchaczy, że ciągle wierzy w sprawiedliwość i w to, że prawda o przyczynach tej strasznej tragedii wyjdzie na jaw, chociaż przyznała, iż do tego konieczne jest odsunięcie od rządów obecnej ekipy. Z zadawanych Pani Gargas pytań, jasno wynika, że pamięć o tragedii wśród hamburskiej Polonii jest ciągle żywa.
To oni umiędzynaradawiają temat.
Członkowie Klubu Gazety Polskiej Hamburg-Stadt, klubów z Berlina-Brandenburgii, czy z Hanoweru oraz Związku Polaków w Niemczech spod znaku Rodła, przy pomocy dużej grupy niezrzeszonej, ale także wyjątkowo patriotycznej Polonii od czterech lat niezłomnie walczą nie tylko o prawdę w kwestii ustalenia prawdziwych przyczyn katastrofy, ale także o jak najszersze umiędzynarodowienie tematu. „To my organizowaliśmy i nadal będziemy organizować pikiety pod polską ambasadą, polskimi konsulatami, domagając się poznania prawdy o „smoleńskiej tragedii”, oraz o powołanie w tej sprawie Komisji Międzynarodowej. To my piszemy listy do niemieckich władz, do samej Angeli Merkel, aby pomogła taką komisję stworzyć. Co kilka miesięcy organizujemy głośne wystawy w niemieckich miastach, na których pokazujemy jak traktowano i traktuje się wrak polskiego rządowego samolotu, który uległ katastrofie, jak mataczone jest śledztwo, czy też jak nieudolnie do tego podchodzi polski rząd – opowiada nam przewodnicząca KGP Hamburg-Stadt Anna Halves i dodaje, że jak do tej pory oddźwięk rządu niemieckiego jest znikomy, ale reakcja coraz większej części niemieckiej opinii publicznej świadczy o tym, że chociaż stopniowo i bardzo powoli, ale prawda o tragedii smoleńskiej zaczyna być coraz bardziej znana poza polskimi granicami. Przewodniczący KGP Berlin-Brandenburg Józef Galiński w rozmowie z nami dodaje, że nadal planowane są liczne akcje protestacyjne, podczas których niemiecka Polonia domagać się będzie prawdy o prawdziwych przyczynach tragedii pod Smoleńskiej. „Chcemy także pod placówkami rosyjskimi demonstrować, aby Rosja oddała Polsce zarówno wrak samolotu, jak i czarne skrzynki, które to dowody w śledztwie należą do nas i powinny już dawno znajdować się w Polsce” – powiedział nam Galiński.
Im się ciągle chce.
Jak nas poinformowali członkowie Klubu Gazety Polskiej Hamburg-Stadt – nadal będą organizować spotkania z polskimi patriotami, politykami, będą pokazywać szczere i prawdziwe filmy, bowiem tylko tym sposobem problem tragedii smoleńskiej ma szansę trafić od szerszej międzynarodowej opinii publicznej. „Już na18 czerwca tego roku klub zorganizował następną imprezę, tym razem będzie to wykład i spotkanie z prof. Wiesławem Biniendą, na który także zaprosimy hamburską Polonię” – poinformowała nas Anna Halves, dodając, że Hamburg podobnie jak cała Polska nie zapomniał o swoim prezydencie Lechu Kaczyńskim i jego małżonce, oraz o pozostałych ofiarach tragedii, jaka wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem. „Zrobimy wszystko, aby prawda przebiła się także w Niemczech” – zapewniają Polacy z Hamburga.
Waldemar Maszewski, Hamburg.